Strażnicy miejscy pobili i okradli pijanego? Aresztowani

Strażnicy miejscy pobili i okradli pijanego? Aresztowani

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pod zarzutami rozboju i pobicia trafili do aresztu dwaj strażnicy miejscy z Katowic. Według prokuratury funkcjonariusze mieli w połowie listopada pobić i okraść w centrum miasta pijanego mężczyznę. Aresztowani nie przyznają się do zarzutów. Komendant katowickiej straży miejskiej Włodzimierz Romanowski zawiesił obu funkcjonariuszy do czasu wyroku sądu. Strażnikom może grozić do 12 lat więzienia.
Z ustaleń śledztwa wynika, że obaj strażnicy, pełniąc 15 listopada służbę pojechali do interwencji po zgłoszeniu o pijanym mężczyźnie, który znajdował się przy ul. Skargi w ścisłym centrum miasta. Według prokuratury, strażnicy mieli pijanego zawieźć radiowozem w  odludne miejsce na końcu ul. Opolskiej, tam pobić, przeszukać i ukraść mu 2 tys. zł, a w końcu – pobitego, m.in. ze złamaną ręką - zawieźć do  izby wytrzeźwień. Poszkodowany – pracujący, mający rodzinę - po tym zdarzeniu złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. Prokuratura przesłuchała dotąd w sprawie kilkunastu świadków, zwróciła się też do biegłego o ocenę obrażeń mężczyzny.

Jak powiedziała szefowa prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ prok. Urszula Noras-Cema, obaj strażnicy zaprzeczają, by  mieli pobić, użyć przemocy i zabrać pokrzywdzonemu pieniądze. Choć prokuratura nie dysponuje zeznaniami bezpośrednich świadków, zeznania innych osób potwierdzają jednak częściowo wersję pokrzywdzonego. - Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że (strażnicy – red.) popełnili zarzucony im czyn – powiedziała prok. Noras-Cema. Zebrany przeciw strażnikom materiał okazał się wystarczający, by sąd zgodził się na ich tymczasowe aresztowanie.

Komendant katowickiej straży miejskiej nie chciał komentować sprawy. Jak powiedział, zaraz po aresztowaniu zawiesił obu strażników w obowiązkach, nie rozwiązując z nimi stosunku pracy. Dodał, że funkcjonariusze mają kilkuletni staż pracy. Odmówił odpowiedzi na  pytanie o ewentualne problemy związane z ich dotychczasową służbą.

O sprawie napisał lokalny dodatek do "Gazety Wyborczej". Według gazety podejrzani to przewodniczący i wiceprzewodniczący działającego w katowickiej straży miejskiej związku zawodowego OPZZ Konfederacja Pracy.

zew, PAP