"Krzyk" Muncha wyceniony na 80 mln dolarów

"Krzyk" Muncha wyceniony na 80 mln dolarów

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Krzyk" Edvarda Muncha w Londynie (fot. EPA/ANDY RAIN/PAP)
Jeden z najsłynniejszych obrazów świata "Krzyk" Edvarda Muncha wystawiono na jednodniowy pokaz w Londynie w domu aukcyjnym Sotheby's. Wyceniany na ok. 80 mln dolarów obraz ma być sprzedany na aukcji w Nowym Jorku 2 maja.

Artysta namalował ekspresjonistyczny "Krzyk" w oleju, temperą oraz pastelami w czterech wersjach w 1893 r. Obraz oferowany na sprzedaż przez Sotheby's, namalowany pastelami, należący do norweskiego biznesmana Pettera Olsena, to jedyny egzemplarz będący własnością prywatną. Ojciec Olsena był przyjacielem artysty.

Jako jedyny z czterech wersji ma na dolnej ramie tabliczkę tłumaczącą okoliczności jego namalowania. Much wyjaśnia, że "Krzyk" występuje w  przyrodzie i nie dobywa się z otwartych ust postaci na pierwszym planie obrazu. To także jedyna wersja, w której jedna z dwóch postaci na drugim planie opiera się o balustradę mostu i patrzy na wodę. Na trzech pozostałych postaci idą mostem i patrzą przed siebie. Obraz odczytywany jest jako wyraz alienacji współczesnego człowieka.

Edvard Munch (1863-1944) uważany jest za reprezentanta symbolizmu w  malarstwie i prekursora ekspresjonizmu. "Krzyk" jest częścią cyklu "Fryz Życia", w którym artysta analizuje pojęcia miłości, strachu, śmierci, melancholii i niepokoju. W Londynie zadbano o bezpieczeństwo cennego dzieła. Obraz można obejrzeć tylko za imiennym zaproszeniem (w przypadku dziennikarzy potrzebna jest akredytacja). Pilnują go ochroniarze i nie można do niego podchodzić zbyt blisko.

Jak zaznaczają rzeczoznawcy paradoksem rynku sztuki jest to, że  nabywcy niekoniecznie zależy na tym, by obraz kupić jak najtaniej, ponieważ cena wyznaczy nowy benchmark, z którym będzie on osobiście kojarzony. Dwie wersje "Krzyku" są w Galerii Muncha w Oslo, trzecia w Galerii Narodowej, także w Oslo. Dwie wersje obrazu padły w przeszłości łupem złodziei (w 1994 r. i 2004 r.), ale szczęśliwie zostały odzyskane.

is, PAP