15 sierpnia po południu ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego polecieli śmigłowcem na ratunek turyście, który spadł z masywu Kościelca. - W trakcie dolotu na miejsce wypadku z Kościelca spadł kamień, który uderzył w łopatę śmigła. Maszyna uległa awarii i awaryjnie lądowała. Została wyłączona z akcji. Nikomu z ratowników nic się nie stało - powiedział ratownik dyżurny Tomasz Wojciechowski.
Jak się okazało, 59-letni turysta z Kraśnika Lubelskiego zginął. Jego zwłoki sprowadzono do Zakopanego pieszo. Śmigłowiec pozostał na miejscu awaryjnego lądowania. Maszynę obejrzy komisja, która oszacuje uszkodzenia i określi sposób naprawy. Usuwanie awarii może potrwać kilka dni. Przez ten czas ratownicy TOPR akcje ratownicze będą przeprowadzać pieszo.
- Apelujemy do turystów o rozwagę, ponieważ nasze ewentualne działania na pewno będą wolniejsze niż z użyciem śmigłowca - powiedział dyżurny ratownik.jl, PAP