Instytut Onkologii leczył źle, odszkodowania nie chce płacić

Instytut Onkologii leczył źle, odszkodowania nie chce płacić

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Lekarze Instytutu Onkologii w Krakowie przyznali, że źle leczył jednego ze swoich pacjentów, ale przed sądem instytut odrzucił możliwość zawarcia ugody i wypłaty odszkodowania.
U pana Artura zdiagnozowano nowotwór nosogardła w 2010 roku. - Zauważyłem powiększenie węzłów chłonnych szyi. Złożyłem to na karb infekcji. Po powodzi poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu. Przez dwa miesiące leczył mnie antybiotykiem, który nie pomagał. Po zmianie lekarza zostałem skierowany do szpitala w Nowym Sączu. Tam pobrali próbki z węzłów chłonnych i wysłali do Warszawy na badanie histopatologiczne. Po tygodniu przyszedł wynik, który był dla mnie szokiem. To był rak nosogardła - opowiada w rozmowie z serwisem gazeta.pl.

Mężczyzna leczył się w Centrum Onkologii w Krakowie. 17 sierpnia 2011 r. podczas badania rezonansem okazało się, że doszło do wznowy raka. - Był w części nosowej gardła, czyli poza obszarem napromienianym podczas radioterapii w Centrum Onkologii. Szukał pomocy w  Szpitalu Wojskowym. Prof. Bogdan Gliński, szef kliniki nowotworów głowy i szyi w Centrum Onkologii, podpisał się pod wyjaśnieniem, w którym przyznał, że prawdopodobnie przez to, że podczas radioterapii napromieniowano niewystarczający obszar, doszło do wznowy guza. Pan Artur jest po operacji przerzutów do płuc. Kolejne przerzuty to – zdaniem lekarzy – kwestia czasu.  Mimo to Instytutu Onkologii nie chce wypłacić mu odszkodowania.

eb, gazeta.pl