16-latek z Sulechowa ukradł z konta bankowego swojej matki 15 tys. złotych. Nastolatek odpowie także za kradzież roweru, który stał pod jedną z miejskich szkół - podaje "Gazeta Wyborcza".
Na policję w Sulechowie zgłosiła się kobieta, która zauważyła, że w ciągu kilku miesięcy z jej konta znikały pieniądze. Drobne kwoty były przelewane na konta nieznanych jej osób. W sumie z konta zniknęło 15 tys. złotych. Kobieta zeznała też, że oprócz jej najbliższych nikt nie ma dostępu do jej konta.
Policjanci ustalili, że pieniądze trafiały na konta... kolegów syna kobiety. W trakcie przesłuchania 16-latek przyznał się, że to on podkradał pieniądze. - Nastolatek przyznał, że ustalił ze znajomymi, że będzie przelewał na ich konta pieniądze, a później je od nich odbierał - tłumaczy Lidia Kowalska z biura prasowego policji w Zielonej Górze.
Nastolatek przyznał, że pieniądze, które kradł matce przeznaczał na własne rozrywki. W trakcie przesłuchania chłopak przyznał się też do kradzieży roweru o wartości 700 zł.
"Gazeta Wyborcza"
Policjanci ustalili, że pieniądze trafiały na konta... kolegów syna kobiety. W trakcie przesłuchania 16-latek przyznał się, że to on podkradał pieniądze. - Nastolatek przyznał, że ustalił ze znajomymi, że będzie przelewał na ich konta pieniądze, a później je od nich odbierał - tłumaczy Lidia Kowalska z biura prasowego policji w Zielonej Górze.
Nastolatek przyznał, że pieniądze, które kradł matce przeznaczał na własne rozrywki. W trakcie przesłuchania chłopak przyznał się też do kradzieży roweru o wartości 700 zł.
"Gazeta Wyborcza"