Ewa Gawor z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w rozmowie z TVN 24 odniosła się do podpalenia tęczy na Placu Zbawiciela.
Gawor stwierdziła, że aby zapewnić konstrukcji bezpieczeństwo, wystarczy „jeden dobry patrol”. Tymczasem w czwartek zaniedbano wykonywanie zadań. – Za tak duże uchybienie, jeżeli prawdą jest, że spali w samochodzie zamiast dyżurować... nie ma wybaczania. Wiedzieli, co do nich należy. Myślę, że powinni się pożegnać ze służbą – powiedziała i zauważyła, że o przyszłości strażników zdecyduje komendant straży miejskiej.
– Trochę wstyd powiedzieć, że musimy pilnować tęczy. Mamy zraszacze, mamy kamery, dedykowane patrole w to miejsce – dodała, zwracając uwagę, że patrole straży miejskiej to nie jedyny środek odstraszający przed zniszczeniem tęczy.
TVN 24
– Trochę wstyd powiedzieć, że musimy pilnować tęczy. Mamy zraszacze, mamy kamery, dedykowane patrole w to miejsce – dodała, zwracając uwagę, że patrole straży miejskiej to nie jedyny środek odstraszający przed zniszczeniem tęczy.
TVN 24