Nowe fakty w sprawie nauczycielki w Szczodrem

Nowe fakty w sprawie nauczycielki w Szczodrem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Policja, działając pod nadzorem prokuratury we Wrocławiu, wszczęła dochodzenie w sprawie sytuacji, jaka przez cały rok szkolny miała miejsce w szkole podstawowej w Szczodrem. Nauczycielka opiekująca się 6-latkami niejednokrotnie zaklejała im usta taśmą, krzyczała i groziła dzieciom – podaje RMF FM.
Policja rozmawiała już z rodzicami niektórych dzieci. Z ich zeznań wynika, że nauczycielka dopuszczała się większej ilości nieetycznych czynów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzieci moczyły się na lekcjach, ponieważ nauczycielka nie pozwalała im wychodzić do łazienki. Kazała też dzieciom siedzieć zimą przy otwartych oknach. 

- Dopiero po przesłuchaniu wszystkich świadków,  po dokładnym ustaleniu, co działo się na lekcjach, prokurator podejmie decyzję, w jakim charakterze zostanie przesłuchana nauczycielka. Ogólnie rzecz biorąc, sprawy dotyczące znęcania, zwłaszcza jeżeli mówimy o znęcaniu nad dziećmi, nie są sprawami prostymi. Są one bardzo bulwersujące - mówi Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury. 

Cała sprawa wyszła na jaw, kiedy Dorota Łaba, mama 6-letniego Franka, zaniepokojona zachowaniem i sennymi koszmarami synka postanowiła dowiedzieć się, co dzieje się w szkole. Włożyła synkowi do plecaka dyktafon, który zarejestrował zachowanie nauczycielki podczas lekcji. Po odsłuchaniu nagrań zdecydowała się powiadomić dyrekcję szkoły i Kuratorium Oświaty.  Nauczycielka została niemal natychmiast zawieszona. Teraz dzieci przez co najmniej pół roku będą spędzały czas z grupą psychologów, a szkoła zorganizuje spotkania z rodzicami. 

pg, rmf24.pl