Zdaniem rolnika, fałszywe i nieprawdziwe wiadomości, poniżające go w oczach opinii publicznej, pozwana sąsiadka miała rozgłaszać w jedną z majowych niedziel na placu przed kaplicą w Woli Kalinowskiej (pow. krakowski).
Opowiadała tam ludziom, że jest on czarownikiem i zabiera jej mleko od krów. Na dowód podawała, że on odstawia 40 litrów mleka z dwóch krów, a ona 17.
"Takie nieprawdziwe wiadomości poniżają mnie jako rolnika w moim środowisku. Czyn jakiego dopuściła się pozwana zniesławia mnie w oczach opinii publicznej" - uważa rolnik.
Zdaniem prawników, sprawa jest złożona, ponieważ należy oddzielić warstwę obyczajową od prawnej i rozważyć, czy w świetle prawa pomówienie kogoś o czary w świecie współczesnym stanowi naruszenie jego dóbr osobistych.
sg, pap