Jak donosi portal TVN24.pl, powołując się na własne ustalenia, policjant, który brał udział w przesłuchaniu zakończonym śmiercią podejrzanego na komisariacie w Kutnie, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz niedopełnienia obowiązków służbowych.
Przypomnijmy, 23 kwietnia na komisariacie w Kutnie zginął 29-latek przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Marcin S. miał rzekomo zaatakować policjanta, próbować wyrwać jego broń i zginąć w trakcie szamotaniny. Prokuratorzy ustalili, że pistolet służbowy funkcjonariusza wystrzelił trzy razy. Dwie kule trafiły 29-latka w głowę, jedna w ścianę. Wciąż nie wiadomo jednak w jakiej kolejności i z czyjej ręki padły. Prokuratura ponadto nie znalazła dowodów na to, że w komisariacie doszło do szarpaniny lub walki pomiędzy Marcinem S. a policjantem. Mogło dojść jednak do niewłaściwego zabezpieczenia broni przez policjanta.
Zmarły 29-latek był znany lokalnym policjantom. Kilkukrotnie odbywał kary pozbawienia wolności.
Policjant, który brał udział w zdarzeniu przebywa w szpitalu, gdzie trafił z powodu szoku, po śmierci przesłuchiwanego.
TVN24.pl
Zmarły 29-latek był znany lokalnym policjantom. Kilkukrotnie odbywał kary pozbawienia wolności.
Policjant, który brał udział w zdarzeniu przebywa w szpitalu, gdzie trafił z powodu szoku, po śmierci przesłuchiwanego.
TVN24.pl