Na wiosnę obecnego roku na SARS zachorowało na świecie - głównie w Chinach - 8098 osób - 774 z nich zmarły.
Chory Tajwańczyck badał koronawirusa, powodującego SARS. Z ustaleń tajwańskiej służby zdrowia wynika, że zaniedbał środki ostrożności - np. nie nosił rękawiczek gumowych. Co więcej, nawet gdy 10 grudnia miał już wysoką temperaturę, zlekceważył chorobę i nie został w domu. Stąd też istnieje niebezpieczeństwo, iż mógł zarazić innych ludzi.
Chory przed wykryciem symptomów przebywał też w dniach 7-10 grudnia w Singapurze i brał tam udział w konferencji naukowej. Jest zatrudniony w jednym z tajwańskich wojskowych ośrodków medycznych.
Jest to pierwszy przypadek SARS na Tajwanie od 5 lipca, kiedy to Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skreśliła ten kraj z listy regionów zagrożonych w związku z niewykrywaniem nowych przypadków choroby.
Tajwański przypadek spowodował zaniepokojenie w Chinach, które najbardziej ucierpiały w czasie epidemii SARS wiosną tego roku. Jak podała w czwartek agencja Xinhua, Ministerstwo Zdrowia nakazało naukowcom przekazanie wszelkich przeznaczonych do badań próbek wirusa SARS do wyznaczonych laboratoriów.
sg, pap