"Kiedy przyznaliśmy prawa wyborcze obywatelom, którzy nie mieli żadnej własności, potem kobietom, a wreszcie obywatelom o innym kolorze skóry, wzbogaciliśmy nasz demokratyczny dialog (...)". Vasconcellos uważa, że teraz nadszedł czas na młodzież.
Nie wszyscy są tego samego zdania. Republikański kolega senatora nazwał przyznanie praw wyborczych nastolatkom "najgłupszym pomysłem, jaki zdarzyło mu się słyszeć". Ray Haynes uważa, że nastoletni wyborcy nie są wystarczająco dojrzali i mogą łatwo dać się manipulować rozmaitym "politycznym szarlatanom".
Pomysł najbardziej spodobał się uczniom miejscowych liceów, którzy wierzą, że przyznanie im, nawet niepełnych, praw wyborczych da im możliwość decydowania w najbardziej interesujących ich sprawach, np. szkolnictwa.
oj, pap