Czekoladowy sabotaż

Czekoladowy sabotaż

Dodano:   /  Zmieniono: 
W brytyjskiej fabryce Nestle trwa śledztwo. Dlaczego? Gdy tysiące czekoladowych batoników Aero zjechało z taśmy okazało się, że na opakowaniach wydrukowany został napis "S**t bar" - "kawałek g***a".
Słowa pojawiły się w miejscu, gdzie zazwyczaj powinna znajdować się data ważności i kod kreskowy. Przedstawiciele fabryki w Yorku potwierdzili, że pojawił się "błąd w druku", ale żaden z tak opakowanych batoników nie trafił do sklepów.

Rzeczniczka Nestle odmówiła potwierdzenia, że właśnie takie słowa pojawiły się na opakowaniu. Powiedziała jednak że firma potraktowała sprawę bardzo poważnie. "Prowadzimy dochodzenie. Dopóki sami nie będziemy znali szczegółów nie mogę nic powiedzieć" - powiedziała rzeczniczka. Podała, że w ten sposób zniszczonych zostało 20 palet słodyczy. Przedstawicielka firmy zaprzeczyła informacji, jakoby Nestle zagroziło zwolnieniem całej zmiany pracowników, jeśli sabotażysta sam się nie przyzna.

Opakowania przywożone są do hal produkcyjnych Nestle w zadrukowanych belach papieru. Jednak data ważności i kod są dodrukowywane w fabryce w Yorku.

oj, ananova