Drugi biegun Jasia Meli

Drugi biegun Jasia Meli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polarnicy Marek Kamiński i niepełnosprawny Janek Mela zdobyli Biegun Południowy. Towarzyszył im operator telewizyjny Wojciech Ostrowski.
16-letni Janek Mela jest najmłodszym w historii człowiekiem i  pierwszym niepełnosprawnym, który w jednym roku zdobył dwa bieguny Ziemi. Po kwietniowym zdobyciu Bieguna Północnego, w piątek stanął na Biegunie Południowym.

Marek Kamiński już wcześniej, w 1995 roku, jako pierwszy człowiek w jednym roku dotarł na dwa bieguny Ziemi bez pomocy z zewnątrz. Teraz powtórzył to osiągnięcie.

Marsz w kierunku Bieguna Południowego polarnicy rozpoczęli 17 grudnia. Na dystansie prawie 200 km zmagali się z temperaturą dochodzącą do minus 30 st. C oraz wiatrami o prędkości do 200 km/h.

Na początku grudnia Kamiński i Mela odlecieli do Chile, gdzie zatrzymali się w portowym mieście Punta Arenas. Stamtąd zostali przetransportowani do bazy w Patriot Hills na Antarktydzie, gdzie aklimatyzowali się i trenowali. Towarzyszył im operator TVP Wojciech Ostrowski.

Właściwy marsz w kierunku Bieguna Południowego Kamiński, Mela i  Ostrowski rozpoczęli 17, a nie 11 grudnia, jak początkowo planowali. Na przeszkodzie stanęły warunki atmosferyczne i  huraganowy wiatr. Czasu na zdobycie Bieguna jeszcze w tym roku było coraz mniej.

Aby zwiększyć tempo, polarnicy zostawili na drodze część bagażu, dzięki czemu sanie, które ciągnęli, były lżejsze. Ze względu na  złą pogodę tuż przed świętami Bożego Narodzenia zastanawiali się nawet nad przerwaniem marszu. "Ta wyprawa jest trudniejsza, niż  myślałem" - mówił Janek Mela.

Na szczęście kłopoty zdrowotne omijały polarników, jedynie Marek Kamiński doznał lekkiego odmrożenia twarzy. Janek Mela natomiast nie zgłaszał zastrzeżeń co do działania protezy nogi, którą wykonano dla niego przed wiosenną wyprawą na Biegun Północny.

Wigilia była dla Kamińskiego i Meli normalnym dniem marszu. "Mamy barszcz czerwony i bigos. Podzieliliśmy się opłatkiem, będziemy śpiewać kolędy" - relacjonował telefonicznie PAP Kamiński.

Po świętach tempo marszu wzrosło, polarnicy pokonywali dziennie kilkanaście kilometrów i w sylwestra - 31 grudnia 2004, roku, dzień po 16. urodzinach Janka Meli, osiągnęli cel.

Polarnicy zabrali za sobą na Biegun Południowy flagę narodową, a  także flagi patronów wyprawy, m.in. Polskiej Agencji Prasowej.

Do Polski wrócą prawdopodobnie za tydzień.

em, pap