Z dużej chmury, mały Segway

Z dużej chmury, mały Segway

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miał zrewolucjonizować życie w wielkich metropoliach, ratując je od utonięcia w korkach ulicznych. Dwa lata po wejściu na rynek dwukołowy pojazd nazwany Segway wciąż pozostaje niespełnioną nadzieją jego konstruktora.
Według danych brytyjskiego dystrybutora, w Wielkiej Brytanii sprzedano dotąd zaledwie od 30 do 50 sztuk. Jako powód tak słabego zainteresowania podaje się przeszkody prawne na drodze do dopuszczenia Segwaya do ruchu ulicznego oraz jego cenę: 2,8 tys. funtów.

Pojazd powstał z myślą o jeździe po chodnikach, jednak w myśl prawa drogowego obowiązującego obecnie w Wielkiej Brytanii, po traktach dla pieszych obecnie poruszać się mogą wyłącznie wózki elektryczne i skutery używane przez niepełnosprawnych.

Producent nie traci jednak nadziei, że Segway podbije europejskie miasta. Jak mówi wiceprezydent firmy odpowiedzialny za sprzedaż na rynkach zagranicznych Claude Le Blond wszystko jest na dobrej drodze. Podkreśla ekonomiczność i ekologicznośc pojazdu, napędzanego energią elektryczną. Po sześciu godzinach ładowania można odbyć ok. 20 kilometrową podróż. Dzięki żyroskopom pojazd utrzymywany jest w równowadze.

Segway znajduje na świecie różne zastosowania. Korzystają z niego policjanci w Chicago, używa się go na niektórych lotniskach. Turystom proponują zwiedzanie wielkich miast niektóre agencje turystyczne. Powstają też nowe modele Segwaya, co odbierane jest jako próba szukania rynkowej niszy. Powstał min. model wyposażony w torbę na kije golfowe. Zbudowano również wersję terenową pojazdu. Brak jednak oficjalnych danych na temat sprzedaży tych maszyn.

Ponieważ Sagway powstał z myślą o poruszaniu się z prędkością zaledwie ponad dwukrotnie większą niż ta z jaką porusza się szybko maszerujący człowiek, pojawiły się głosy krytyczne: "Chodzenie nic nie kosztuje, jest zgodne z naturą i wszyscy wiedzą na czym polega. Po co więc płacić tysiące dolarów za Segwaya? Jeśli nie chcesz chodzić, to weź rower, z pewnością wyjdzie taniej!"

ss, bbc