Prowadziłoby to do rozmaitych kosmologicznych efektów, a gdyby udało się je zaobserwować, stanowiłyby one potwierdzenie teorii. Chodzi zwłaszcza o istnienie bardzo małych czarnych dziur, o masie niewielkiej asteroidy. Według teorii Einsteina, powinny już dawno "wyparować", tymczasem być może przetrwały nawet w granicach naszego Układu Słonecznego.
Odpowiednio precyzyjne pomiary, wykazujące obecność takich anomalii grawitacyjnych na podstawie interferencji promieniowania elektromagnetycznego odległych galaktyk (zwłaszcza błysków gamma) mogłyby przeprowadzić satelity, wystrzelone w ciągu najbliższych kilku lat. Jeśli Wszechświat ma rzeczywiście cztery wymiary (plus czas), zmieni się nasz pogląd na świat, choć nie zmieni się nasze życie.
Decydującą rolę w weryfikacji teorii może odegrać teleskop kosmiczny Gamma-ray Large Area Space Telescope, który ma być wystrzelony w sierpniu 2007 roku. To wspólne przedsięwzięcie NASA, U.S. Department of Energy, oraz różnych instytucji z Francji, Niemiec, Japonii, Włoch i Szwecji.
pap, ss