Minister odpowiadał na pytanie posła Marka Bałta (SLD) w sprawie przewidywanych w tym roku zwolnień nauczycieli. Ze wstępnych danych MEN, przytoczonych przez posła, z końcem sierpnia tego roku pracę straci 7350 nauczycieli. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego, to właśnie z końcem sierpnia formalnie kończy się rok szkolny, choć w obiegowej opinii dzieje się to w czerwcu, gdy kończą się zajęcia lekcyjne i uczniowie dostają świadectwa szkolne.
Ponad 7 tys. nauczycieli zostanie zwolnionych
- Zwolnienia nauczycieli to głównie efekt niżu demograficznego. Z tego powodu ponad 7 tys. nauczycieli (licząc w etatach) może stracić pracę. Chciałbym podkreślić, że w 2007 r. w szkołach uczyło się ponad 6 mln dzieci i młodzieży, podczas gdy w ostatnim roku szkolnym do szkół uczęszczało tylko 5 mln 400 tys. dzieci i młodzieży - mówił Jakubowski.
Zwolnienia w szkołach wszystkich typów
Minister - powołując się na deklaracje dyrektorów szkół - oświadczył, że zwolnienia dotkną nauczycieli wszystkich typów szkół, od podstawówek do ponadgimnazjalnych. - W szkołach podstawowych problem ten będzie dotyczył głównie szkół na wsi, na poziomie gimnazjów większość nauczycieli tracących pracę straci ją w mieście, w podobnej skali zwolnienia są planowane w szkołach ponadgimnazjalnych i zespołach szkół. Nie jest prawdą, że zwalnianie nauczycieli jest efektem wprowadzania do szkół ponadpodstawowych nowej podstawy programowej nauczania - stwierdził Jakubowski.
O tym, że zwolnienia nauczycieli mogą mieć związek z wprowadzaniem nowej podstawy programowej, a co za tym idzie nowego sposobu uczenia w szkołach ponadgimnazjalnych i zmniejszeniem liczby godzin niektórych przedmiotów, mówili wielokrotnie przedstawiciele oświatowych związków zawodowych. Pisały też o tym media.
"Nie wszyscy zostaną bezrobotni"
Jakubowski ocenił, że wręczone nauczycielom wypowiedzenia nie oznaczają, że wszyscy nauczyciele, którzy je otrzymali, stracą pracę i zostaną bezrobotni. - Niektórzy z nich przejdą na emeryturę, niektórzy znajdą pracę w szkołach niepublicznych lub wrócą do swoich szkół ponadgimnazjalnych jeśli po zakończonym naborze okaże się, że klas utworzono więcej niż pierwotnie zakładano. Ilu faktycznie nauczycieli odejdzie ze szkół będzie wiadomo dopiero w październiku - mówił urzędnik.
"Nauczycieli tablicowych ubyło nieznacznie"
Wiceminister zauważył, że "spadek liczby nauczycieli w ostatnich latach był uderzająco niższy niż spadek liczby uczniów". - Liczba nauczycieli pracujących bezpośrednio z uczniami, tzw. nauczycieli tablicowych, zmniejszyła się nieznacznie. Ogólna liczba nauczycieli, wraz z nauczycielami pracującymi w szkołach niepublicznych, w ostatnich latach wzrasta. Powodem jest to, że w szkołach pracuje więcej logopedów, pedagogów, psychologów. Wzrasta też liczba nauczycieli pracujących w placówkach oświatowo-wychowawczych i kształcenia ustawicznego oraz w przedszkolach - wyliczał. Przytoczył dane, z których wynika, że w roku szkolnym 2005/2006 zatrudnionych było 652 tys. nauczycieli, a w roku 2011/2012 - 668 tys. nauczycieli.
"Nauczyciele mają czas na znalezienie innej pracy"
Jakubowski przypomniał, że w ustawie Karta Nauczyciela jest wiele zapisów o charakterze osłonowym, które przy zwalnianiu nauczycieli wydłużają ten proces, dając w ten sposób szansę samorządom na przemyślenie podjętych decyzji i zastosowanie innych rozwiązań, a także dając czas nauczycielom na znalezienie innej pracy.
Zgodnie z zapisami w Karcie, zwolnienie nauczyciela z takich przyczyn jak np. niż demograficzny może nastąpić wyłącznie z końcem roku szkolnego z obowiązującym trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Na wniosek nauczyciela pracodawca przenosi go w sześciomiesięczny czas nieczynny, bez obowiązku świadczenia pracy w tym okresie, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia zasadniczego i dodatków socjalnych.
Co daje nauczycielom Karta
Nauczycielowi zatrudnionemu na zasadzie mianowania przysługuje odprawa w wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Nauczycielowi zatrudnionemu na umowę o pracę także przysługuje odprawa, której wysokość zależy od liczby lat przepracowanych w danej szkole; może ona stanowić jedno-, dwu- lub trzymiesięczne wynagrodzenie.
Ponadto przepisy zapewniają możliwość zachowania ciągłości zatrudnienia, nawet gdy w konkretnej szkole nie istnieje możliwość zatrudnienia nauczyciela w pełnym wymiarze godzin. Może on uzupełnić pensum dydaktyczne (liczba godzin prowadzonych lekcji - red.) w innej szkole lub pracować w niepełnym wymiarze godzin.
Wiceminister poinformował także, że "duża grupa czynnych zawodowo nauczycieli - około 7 tys. osób - ma prawo do przejścia na emeryturę" oraz że ze środków z funduszy europejskich prowadzone są dziania umożliwiające nauczycielom zdobywanie innych kwalifikacji i umiejętności.
zew, PAP