Wprost wyjaśnia: wypowiedź na taśmach dotyczyła innego wiceministra

Wprost wyjaśnia: wypowiedź na taśmach dotyczyła innego wiceministra

Dodano:   /  Zmieniono: 
W jednym z tekstów opisujących aferę taśmową ( „Jak Orban dobrze zrobił Putinowi”) napisaliśmy, że krytyczne słowa ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego odnoszą się do zajmującego się spółkami energetycznymi wiceministra skarbu Pawła Tamborskiego. Analizując posiadany przez „Wprost” materiał dźwiękowy doszliśmy jednak do wniosku, że wypowiedź odnosi się do ministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza (także nadzorującego energetykę).
Jak doszło do pomyłki? Minister Karpiński w rozmowie z Jackiem Krawcem i Zdzisławem Gawlikiem posługuje się zdrobnieniem „Tumek” – parodiując charakterystyczny śląski akcent Tomasza Tomczykiewicza. Pierwotnie odczytaliśmy to jako „Tamborek”, co jest powszechnym w środowiskach rządowych przezwiskiem odnoszącym się do Tamborskiego.

Pomyłka wynikła ze złej jakości materiału dźwiękowego, na podstawie którego powstawał tekst. Dodatkowym czynnikiem mylącym był fakt, że obaj wiceministrowie zajmują się w swych resortach zbliżonymi zagadnieniami. Trzeba też pamiętać o presji czasowej, pod jaką powstawał opublikowany przed trzema tygodniami artykuł – było to tuż po wejściu do redakcji ABW oraz po konferencji prasowej premiera, w której wezwał on „Wprost” do opublikowania całości posiadanych materiałów.

Pomyłka nie zmienia faktu, że rozmówcy bardzo krytycznie oceniają politykę energetyczną rządu, jednak mimowolnie skrzywdziła Tamborskiego (który niedawno został wybrany na prezesa Giełdy Papierów Wartościowych). Dlatego za niezamierzony błąd przepraszamy - zarówno zainteresowanego, jak i czytelników.

Jednocześnie przytaczamy skorygowany zapis fragmentu rozmowy dotyczącej wiceministra wraz z odpowiadającym mu zapisem dźwiękowym.

Włodzimierz Karpiński: Dzisiaj przyszedł Tumek Tumczykiewicz. Tumek, co tam u ciebie, kurwa, kiedy zrobisz tę politykę energetyczną, bo jak dzieci we mgle, nie wiadomo, atom, łupki, nie wiadomo w co ręce włożyć. A Tumek mówi: wiesz co jadę dzisiaj do domu. Pierdolę wszystko (śmiech)
Jacek Krawiec: Polityka energetyczna... (śmiech).
WK : Nic – mówi - dzisiaj się dowiedziałem. Bo jeszcze do tej pory, mówi, to miałem sprawy europejskie. Dzisiaj – mówi - jest kierownictwo. A - mówi – kurwa, o jakichś sprawach proszę ciebie dyrektywy, rozporządzenia parlamentu co mam je implementować albo coś tam robić - mówi. Kurwa, Pietrewicz referuje przynosi kwity, nie. Mówię politycznie, jedź, kurwa, na weekend, ja się też zastanowię. Bo wiesz ja mam sytuację taką, że chcę się dla zielonego otworzyć. Dla dobra kraju. Żeby tu nie było żadnych napięć. Ale mogę się nie otwierać i tak samo mieć w dupie
JK: Ale on tam od początku zesrany w tym ministerstwie, on tam nie ma nic do roboty. Ja tam do niego jeżdżę od czasu do czasu i on czasami chce tak dwie godziny siedzieć. Widzę, że ma tyle czasu chłop.