Ignacy Daszyński. Kim był pierwszy premier niepodległej Polski?

Ignacy Daszyński. Kim był pierwszy premier niepodległej Polski?

Był aktywnym parlamentarzystą i dobrym mówcą (biegle mówił w języku niemieckim). Skutecznie walczył o prawo robotników do zgromadzeń i strajków oraz dalszą demokratyzację wyborów. Wpływy socjalistów rosły, a w 1907 roku czynne prawo wyborcze rozszerzono do wszystkich mężczyzn powyżej dwudziestego czwartego roku życia. Daszyński bez wątpienia należał do najbardziej wpływowych polskich posłów w austro-węgierskim sejmie. W 1902 roku został także wybrany radnym Krakowa. Zajmował się m.in. sprawami socjalnymi i popierał strajkujących studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas rewolucji 1905 roku w Rosji wziął udział w dużej demonstracji poparcia zrywu, która odbyła się na krakowskim Rynku.

Dużą zasługą Daszyńskiego było dokonane w przededniu wybuchu wojny „uświadomienie społeczne i polityczne kroci tysięcy chłopów i robotników polskich” żyjących pod austriackim zaborem. Analiza jego wystąpień i pism z pierwszych lat dwudziestego wieku pokazuje, że polityk jasno i wyraźnie stawiał postulat utworzenia niepodległej demokratycznej republiki polskiej. Przewidywał wybuch wojny pomiędzy zaborcami i chciał go wykorzystać dla sprawy, której poświęcił się całkowicie.

Przed wybuchem pierwszej wojny światowej doszło do sojuszu Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska (wcześniej Galicyjskiej Partii Socjaldemokratycznej) z Polską Partią Socjalistyczną – Frakcją Rewolucyjną. W listopadzie 1912 roku obie partie weszły w skład utworzonej w Wiedniu Tymczasowej Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych. Zgodzono się, że w zbliżającym się konflikcie Polacy powinny stanąć po stronie państw centralnych i „zwrócić się przeciw caratowi rosyjskiemu, który jest nieprzejednanym i okrutnym gnębicielem ogromnej większości naszego narodu”. Porozumienie Ignacego Daszyńskiego z Józefem Piłsudskim było bardzo ważnym wydarzeniem na polskiej drodze do niepodległości. Panowie, mimo że znacznie różnili się temperamentem, bardzo się polubili. Robotniczy działacz był jednym z nielicznych polityków, z którymi przyszły marszałek był na „ty”. Przyjaźń przetrwała aż do… zamachu majowego.

Dzięki poparciu posła Daszyńskiego polskie oddziały paramilitarne (w tym „Strzelec”) mogły działać legalnie. W 1914 roku mundur strzelecki założył także przyszły premier rządu lubelskiego, szybko jednak wrócił do polityki, gdzie czuł się i sprawdzał najlepiej. Wszedł w skład Wydziału Wykonawczego Naczelnego Komitetu Narodowego, który został powołany w sierpniu 1914 roku przez środowiska konserwatywne i demokratyczne. Była to najwyższa władza polityczna i wojskowa dla polskich mieszkańców Galicji. Jedną z jej pierwszych decyzji było utworzenie Legionów Polskich („Na szalę wypadków chcemy rzucić polski czyn zbrojny”).

Rozczarowanie konsekwencjami Aktu 5 listopada oraz uwięzienie Józefa Piłsudskiego wpłynęły na ewolucję postawy Ignacego Daszyńskiego wobec Austro-Węgier. Socjalistyczny polityk, współpracując z Narodową Demokracją oraz Polskim Stronnictwem Ludowym „Piast”, działał w parlamencie na rzecz niepodległości (nie „samodzielności”) państwa polskiego, które miało powstać z ziem trzech zaborów i posiadać dostęp do morza. W jednej z ostatnich przemów stwierdził, że „wszyscy Polacy zgodnie oświadczają, że chcą narodowego prawa dla wszystkich trzech zaborów powstałych po gwałcie rozbioru Polski […] zjednoczenie i ta niepodległość musi dojść do skutku na drodze międzynarodowego prawa, na międzynarodowym światowym kongresie pokoju”.