Czarzasty: Wchodzimy do drugiej tury i roznosimy Dudę na kawałki

Czarzasty: Wchodzimy do drugiej tury i roznosimy Dudę na kawałki

Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń
Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
– Chcę, żeby Robert Biedroń był prezydentem małych i średnich miast. Nie, żeby był prezydentem jednej grupy, ale prezydentem nas wszystkich – mówił w trakcie konwencji inaugurującej kampanię Roberta Biedronia szef SLD. Wcześniej jego ugrupowanie jednogłośnie poparło kandydaturę eurodeputowanego na prezydenta.

Włodzimierz Czarzasty zapewnił, że Robert Biedroń będzie gwarantował „prawdę o historii”, którą obecnie się manipuluje. Szef SLD zaczął od kwestii historycznych, podkreślając, że Armia Czerwona miała swój udział w wyzwalaniu ziem polskich spod panowania nazistów. Zaapelował też, by nie wykreślać z pamięci PRL-u, bo to element naszej historii. – Uważam, że szacunek dla naszych rodziców, dziadków, każe mówić Lewicy, że 1600 zł najniższej emerytury to coś, co powinno być na pewno. Jeśli PiS chce tym ludziom pomóc, to powinien popierać nasze postulaty – wskazał Czarzasty. Dodał, że tych ludzi nie można „obdzierać z godności, młodości, tego, co ich kształtowało”.

– Chcę, żeby Robert Biedroń był prezydentem małych i średnich miast. Nie, żeby był prezydentem jednej grupy, ale prezydentem nas wszystkich. Robert, odpowiesz na każde zadane pytanie, nie będziesz motał, oszukiwał – mówił Czarzasty. Jako przykład wskazał kwestię rozdziału kościoła i państwa, praw kobiet.

– Robert nie będzie niuansował wieku emerytalnego. Poprze ten wiek, który kiedyś wprowadziło SLD, a później Platforma podwyższyła, PiS znów obniżył. Trzeba mieć jaja, trzeba wiedzieć,czego się chce. To jedyny kandydat po stronie progresywnej. Inni kandydaci będą mniej lub bardziej konserwatywni – mówił Czarzasty.

Zwracając się do Biedronia, podkreślił, że jak każdy ma on słabości. – Ale jeśli ktoś ze swoich słabości potrafi się śmiać, to jest silny – mówił szef SLD. Czarzasty przyznał, że dzięki sojuszowi z Partią Razem i Wiosną udało mu się wprowadzić Lewicę do Sejmu. – Teraz mam dwa zadania. Wchodzimy do drugiej tury i roznosimy Dudę na kawałki. A za 3,5 roku będziemy rządzili – zakończył.

Czytaj też:
Gabriela Morawska-Stanecka: Pora na prezydenta, który faktycznie będzie strażnikiem konstytucji