„GW”: Dyrektor Filmoteki Narodowej odwołany. Powodem film o wibratorach

„GW”: Dyrektor Filmoteki Narodowej odwołany. Powodem film o wibratorach

Narodowy Instytut Audiowizualny przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie
Narodowy Instytut Audiowizualny przy ul. Wałbrzyskiej w WarszawieŹródło:Wikimedia Commons
Piotr Gliński odwołał ze stanowiska szefa Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego Dariusza Wieromiejczyka. Powód? Do przeglądu filmów kobiecych dołączono dokument o produkcji wibratorów. Cały przegląd został odwołany. O sprawie pisze „Gazeta Wyborcza”.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w dniach 4-8 marca w Filmotece Narodowej - Instytucie Audiowizualnym miał się odbyć przegląd filmów „Herstorie na Dzień Kobiet”. Impreza została jednak czasowo zawieszona a dotychczasowy szef instytucji Dariusz Wieromiejczyk odwołany.

Według dziennikarza GW Wojciecha Czuchnowskiego powodem dymisji prezesa Filmoteki Narodowej było dołączenie do przeglądu filmów dokumentu o produkcji wibratorów „Vibrant Village” Weroniki Jurkiewicz (opowiada o węgierskiej wiosce, w której mieści się wytwórnia wibratorów) oraz przemocy wobec kobiet „Nie masz dystansu” Kariny Paciorkowskiej (czterominutowa animacja o werbalnej przemocy wobec kobiet, w której pojawia się m.in. cytat z Krystyny Pawłowicz).

Wiceminister Sellin dzwoni do dyrektora Wieromiejczyka

Do Dariusza Wieromiejczyka miał się zgłosić wiceminister kultury Jarosław Sellin domagając się odwołania imprezy z okazji Dnia Kobiet. Na pytanie o motywy, wiceszef resortu kultury miał wymienić produkcje Jurkiewicz i Paciorkowskiej. Po tym jak dyrektor Filmoteki Narodowej uznał, że nie ma przesłanek do wycofania filmów z przeglądu, miał rozmawiać z Piotrem Glińskim. Rozmowa zakończyła się dymisją Wieromiejczyka, który sprawował swoją funkcję od lipca 2017 roku.

Dyrektor Filmoteki Narodowej i jego konserwatywne poglądy

„Gazeta Wyborcza” zauważa, że Dariusz Wieromiejczyk nie ukrywa swoich konserwatywnych poglądów. Były już szef Filmoteki Narodowej krytykował Strajk Kobiet a protesty w kościołach określał mianem profanacji i bluźnierstwa. Jego współpracownicy mieli jednak wielokrotnie podkreślać, że dbał o poziom Filmoteki Narodowej i bronił jej przed ideologizacją.

Czytaj też:
Sondaż „Wprost”: Jak Polacy oceniają rolę kobiet w polityce?

Źródło: Gazeta Wyborcza