Sejm wznowi obrady w poniedziałek 6 września o godzinie 16:30. Posłowie będą debatować nad rozporządzeniem Andrzeja Dudy z 2 września w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego. Po dyskusji - około godziny 19 - planowane jest głosowanie. Choć podpisane przez prezydenta rozporządzenie obowiązuje od momentu jego ogłoszenia, to Sejm może w uchwale uchylić dokument.
Sejm. Jak zagłosują posłowie?
Posłowie Lewicy złożyli już wniosek o uchylenia rozporządzenia prezydenta w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego. By jednak stan wyjątkowy odrzucić, konieczne jest uzyskanie bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Bezwzględna większość to taka, w której liczba głosów za przewyższa sumę głosów przeciwko i wstrzymujących się.
Politycy PiS i wspierające go ugrupowania (Solidarna Polska, „OdNowa RP”, czy Partia Republikańska) zagłosują za stanem wyjątkowym. Jak wynika z deklaracji PO zamieszczonej na Twitterze, partia ta nie popiera wprowadzenia stanu wyjątkowego. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał w rozmowie z PAP, że „jest sceptyczny w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego”.
Rozczarowany działaniami rządu w kwestii wprowadzenia stanu wyjątkowego był także szef Porozumienia Jarosław Gowin. Pewnikiem w głosowaniu „za” stanem wyjątkowym jest z kolei Konfederacja, która w wypowiedziach medialnych skłania się ku takiemu rozwiązaniu.
Andrzej Duda wyraził zgodę na stan wyjątkowy
Rada Ministrów we wtorek 31 sierpnia przyjęła projekt uchwały o skierowaniu do prezydenta wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego na okres 30 dni.
2 września rzecznik prezydenta poinformował, że Andrzej Duda podjął decyzję o wydaniu rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią. – Musiał wyważyć dwa rodzaje dóbr – bezpieczeństwo granic i swobody obywatelskie. Ta decyzja daje naszym służbom więcej kompetencji, ale prezydentowi zależało, żeby rozwiązania były jak najmniej dotkliwe dla obywateli – tłumaczył Błażej Spychalski.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Jak Tusk rozbił frakcję Trzaskowskiego. „Został tylko jeden żołnierz”