Politycy zapatrzeni w Thatcher walczą o władzę. Cała Europa powinna trzymać kciuki za dobry wybór

Politycy zapatrzeni w Thatcher walczą o władzę. Cała Europa powinna trzymać kciuki za dobry wybór

Rishi Sunak i Liz Truss
Rishi Sunak i Liz Truss Źródło:PAP / EPA/Jeff Overs/BBC HANDOUT
François Mitterrand mówił o Margaret Thatcher, że „ma oczy Stalina i głos Marylin Monroe”. Warto ten cytat z byłego francuskiego prezydenta odświeżyć, bo dziś w brytyjskiej polityce każdy chce być jak Thatcher. Trwające właśnie wybory szefa Partii Konserwatywnej (a także przyszłego premiera) to wyścig o to, kto najbardziej upodobni się do „żelaznej damy”.

Wybory nowego premiera Wielkiej Brytanii to także decyzja odnośnie kierunku, w jakim pójdzie ten kraj. Wybór będzie miał wpływ na całą Europę. Do ostatecznej rozgrywki dotarli Rishi Sunak i Liz Truss, którzy w kolejnych wywiadach nazwisko Thatcher wymieniają przy każdej okazji.

Problem w tym, że żadne z nich nie ma w sobie tej syntezy cech, które wyróżniały ich wielką poprzedniczkę. Trzymając się metafory Mitteranda: Truss ma w sobie więcej ze Stalina, Sunak więcej z Monroe. A torysi mają do 5 września czas, by zdecydować, który model przywództwa bardziej im odpowiada.

Wbrew pozorom nie jest to tylko brytyjski problem. W Europie narasta silny kryzys, widać przesilenie na szczytach politycznych w kolejnych krajach kontynentu. W obliczu wojny na Ukrainie i narastającej presji inflacyjnej decyzje o tym, kto – i w jaki sposób – będzie rządził w poszczególnych państwach, ma kolosalny wpływ na sytuację. Zwłaszcza gdy mówimy o tak ważnym kraju, jak Wielka Brytania, która jest jednym z liderów pomocy dla Ukrainy. Dlatego właśnie wybory lidera brytyjskich konserwatystów są tak ważne. Także dla Polski.

Cały artykuł dostępny jest w 30/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.