Tragiczny finał poszukiwań Polki w Niemczech. Zwłoki Doroty G. w domu jej męża

Tragiczny finał poszukiwań Polki w Niemczech. Zwłoki Doroty G. w domu jej męża

Policja w Niemczech. Zdjęcie ilustracyjne
Policja w Niemczech. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FooTToo
Po siedmiu latach od zaginięcia Doroty G. w Niemczech policja ustaliła, co stało się z młodą Polką. Podczas przeszukania nowego domu jej męża natrafiono na zwłoki. Badania potwierdziły, że należą do 29-latki. Manfred G. został zatrzymany.

Dorota G. zaginęła 18 października 2016 roku w Süsterseel w Nadrenii Północnej-Westfalii. Po trzech dniach od zniknięcia kobiety jej mąż zgłosił sprawę na policję. Funkcjonariusze ustalili, że 29-latka ostatni raz widziana była w swoim domu. Podejrzenia śledczych padły na Manfreda G., jednak ze względu na brak dowodów dopuszczali również inne scenariusze.

Niemcy. Zaginiona Dorota G. nie żyje

We wtorek, 22 sierpnia 2023 roku policjanci przeszukali nowy dom partnera zaginionej w Geilenkirchen.Podczas prac dokonali szokującego odkrycia – w szopie obok obiektu znaleźli ludzkie zwłoki w stanie rozkładu. Tydzień później na konferencji prasowej potwierdzili, że szczątki należały do Doroty G.Mężczyzna został aresztowany.

– Zakładamy, że zabił ją, przytrzymując ją za szyję – przyznał starszy prokurator Wilhelm Muckel. Obecni na konferencji śledczy oznajmili, że uduszenie jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ponieważ jedyne widoczne rany na ciele ofiary znajdowały się w okolicach szyi. Funkcjonariusze podkreślają jednak, że sekcja zwłok nie została jeszcze zakończona, więc nie posiadają pełnej wiedzy na temat stanu ciała.

Przełom w sprawie. Aresztowano męża 29-latki

Policja oraz prokuratura zakładają, że kobieta mogła zostać zamordowana z zazdrości w dniu zaginięcia. Najprawdopodobniej nie spodziewała się ataku i była bezbronna. Ciało 29-latki początkowo musiało zostać ukryte poza jej domem, ponieważ nie znaleziono go w trakcie policyjnego przeszukania. Później Manfred G. miał schować zwłoki na strychu, a w chwili przeprowadzki do nowego miejsca zabrał je ze sobą.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. „Milczy i nie udziela żadnych informacji” – przekazał niemiecki portal „Aachener Zeitung”. – Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnego oświadczenia od domniemanego sprawcy na temat tego, co naprawdę wydarzyło się wieczorem 18 października 2016 roku – dodaje funkcjonariusz cytowany przez serwis „NTV”.

Czytaj też:
Tragiczne doniesienia z Opola. Znaleziono zwłoki dwójki dzieci
Czytaj też:
Dramatyczne odkrycie w lesie pod Chmielnikiem. Policja zatrzymała partnera ofiary

Źródło: Aachener Zeitung / NTV.de