Tusk starł się słownie z Braunem. „Proszę uważać na przyszłość z tego typu epitetami”

Tusk starł się słownie z Braunem. „Proszę uważać na przyszłość z tego typu epitetami”

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:Materiały prasowe / Sejm tv
Premier Donald Tusk skrytykował z mównicy sejmowej posła Konfederacji Grzegorza Brauna. Chodzi o okrzyk „totalniak z uśmiechem”, który Braun skierował wcześniej pod adresem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Co miała z tym wspólnego wczorajsza interwencja ABW?

W czwartek, 22 lutego, odbyło się głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, o co wnioskowało Prawo i Sprawiedliwość.

Spięcie między Tuskiem a Braunem

Jak już wcześniej informowaliśmy, wniosek został odrzucony, co oznacza, że Bondar pozostaje na stanowisku szefa resortu sprawiedliwości. Przeciw wnioskowi zagłosowało 234 posłów – wszyscy obecni na sali sejmowej przedstawiciele KO, PL 2050, PSL i Lewicy – zaś za wnioskiem 191 posłów – wszyscy przedstawiciele PiS, Konfederacji i Kukiz'15. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, w trakcie której zabrał głos m.in. premier Donald Tusk. W trakcie swojego wystąpienia szef rządu odniósł się do słów „totalniak z uśmiechem”, które rzucił wcześniej pod adresem Bodnara poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

– Kiedy pan minister Bodnar zaczął swoje wystąpienie, z ław Konfederacji, konkretnie z ust pana posła Brauna, usłyszeliśmy okrzyk „totalniak z uśmiechem”. I ten okrzyk nawiązywał do akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Panie pośle Braun, ABW w związku z decyzją Instytutu Pamięci Narodowej – jak się pan domyśla, nie jest to instytucja podległa w żadnym wymiarze panu ministrowi Bodnarowi – wkroczyła do akcji ze względu na domniemane przestępstwo polegające na kłamstwie oświęcimskim. Pan jest ostatnim na tej sali, któremu musiałbym tłumaczyć na czym polega kłamstwo oświęcimskie i tego typu przestępstwo — skomentował Tusk.

Braunowi odmówiono głosu. Dlaczego?

Po tych słowach Braun wstał i podszedł do mównicy sejmowej. Oświadczył marszałkowi Szymonowi Hołowni, że chciałby wygłosić sprostowanie. Hołownia jednak odmówił udzielenia głosu Braunowi.

– Proszę wrócić na miejsce, panie pośle. Nie ma sprostowania dlatego, że nie zabierał pan głosu z mównicy. Zdecydował się pan zabierać głos z ław poselskich, to było pana ryzyko. Ponieważ nie zabierał pan głosu z mównicy, nie ma pan prawa do sprostowania, bo pana wypowiedź nie miała miejsca w Sejmie. (...) Proszę (...) nie igrać z ogniem, że odwołam się do bliskiej panu poetyki [chodzi o zgaszenie przez Brauna przy użyciu gaśnicy świecznika chanukowego – red.] — poinformował Hołownia.

Tusk: Proszę uważać na przyszłość z tego typu epitetami

Braun powrócił do ław sejmowych. Wówczas Tusk ponownie zwrócił się do posła Konfederacji.

– Panie pośle, nie wiem co pana tak bardzo rozdrażniło, więc powtórzę. Wydaje mi się, że w związku z pańskim zaangażowaniem w kwestie dotyczące m.in. relacji polsko-żydowskich nie jest pan osobą, której muszę tłumaczyć, na czym polega kłamstwo oświęcimskie. (...) Proszę się tym nie irytować, raczej (...) powinien pan wyrazić uznanie dla służb, chociaż jeszcze raz powtarzam, akurat minister Bodnar z tym nie ma nic wspólnego. (...) Proszę uważać na przyszłość z tego typu epitetami — uzupełnił Tusk.

Akcja ABW. Co miał na myśli Tusk?

Wyjaśnijmy, że spięcie między premierem a posłem Konfederacji dotyczyło wczorajszego wkroczenia funkcjonariuszy ABW do siedziby wydawnictwa 3DOM w Częstochowie.

Właścicielem wydawnictwa jest Tomasz Stala, który jest kandydatem komitetu „Alternatywa dla Częstochowy” na prezydenta tego miasta. Należy wspomnieć, że jesienią Stala bezskutecznie kandydował do Sejmu z list Konfederacji.

Wkroczenie funkcjonariuszy ABW to pokłosie śledztwa prowadzonego przez pion prokuratorski oddziału IPN w Katowicach. Śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego przez władze Muzeum Auschiwtz-Birkenau w sprawie rozpowszechniania kłamstwa oświęcimskiego.

Chodzi o dystrybuowaną przez 3DOM książkę „Tematy niebezpieczne” Dariusza Ratajczaka, która ma negować Holokaust. Stala ocenił to w mediach społecznościowych jako „prowokację służb i prokuratury”.

Czytaj też:
Sejm podjął uchwałę. Oddano hołd ofiarom rosyjskiej napaści na Ukrainę
Czytaj też:
Donald Tusk usłyszał uwagę na temat urlopu. Szymon Hołownia interweniował

Źródło: Sejm RP, Portal Samorządowy