Jacek Sutryk triumfuje w sądzie. Wspomniał o „zapasach w politycznym kisielu”

Jacek Sutryk triumfuje w sądzie. Wspomniał o „zapasach w politycznym kisielu”

Jacek Sutryk
Jacek Sutryk Źródło:Shutterstock / LIDERO
Jacek Sutryk wygrał w sądzie z Anną Zalewską. Poszło o słowa europosłanki PiS, która wspomniała o „zabetonowanym parku”. Prezydent Wrocławia podkreślił, że ludzie w kampanii wyborczej chcą słyszeć konkrety, a nie „kto kogo silniej zaatakuje”.

Wszystko zaczęło się 4 marca od wypowiedzi Anny Zalewskiej w Radiu Rodzina. Europosłanka PiS powiedziała, że prezydent Wrocławia „bezwzględnie betonuje”. – Proszę zauważyć, co jest koło Galerii Dominikańskiej. Za miliony złotych zabetonował park. W tej chwili za miliony będzie tam próbował zasadzać drzewa. To kwintesencja pomyślunku o tym, jak mówić o oddychaniu we Wrocławiu – skomentowała Zalewska. Jacek Sutryk odniósł się do tych słów w mediach społecznościowych.

Jacek Sutryk zareagował na słowa Anny Zalewskiej

Prezydent Wrocławia w środę stwierdził, że Zalewska „nie do końca zna Wrocław, co nawet trochę rozumie” i dlatego nie potrafi precyzyjnie wytłumaczyć, o jaki konkretnie teren jej chodziło. „Nie pamiętam betonowania żadnego parku w mijającej kadencji, dam zatem Pani szansę na wytłumaczenie się precyzyjniej ze swoich słów w trybie procesu wyborczego. A będąc przekonanym, że to jedno z kampanijnych kłamstw, dam Pani szansę na publiczne przeprosiny” – podkreślił Sutryk.

„Wnoszę też w powództwie o wpłatę zadośćuczynienia na konto Polski Czerwony Krzyż (PCK) – zapewne znanej Pani organizacji, dotkniętej kilka lat temu tak finansowo jak wizerunkowo wskutek zarządzania przez osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością” – brzmi wpis prezydenta Wrocławia.

Europoseł PiS przeprasza. Prezydent Wrocławia nie odpuszcza

„Szanowny Panie Prezydencie, moja wypowiedź była nieprecyzyjna, przepraszam. Chodziło mi o Plac Nowy Targ, który 11 lat temu, gdy budowano tam parking podziemny, został ‘zabetonowany’. Spotkało się to z niezadowoleniem Wrocławian. Dziś za publiczne pieniądze naprawia Pan błędy, które popełnił poprzedni włodarz miasta. O ile się nie mylę, jest Pan kontynuatorem polityki Rafała Dutkiewicza (kandydował Pan z jego poparciem, w latach 2011-2018 był Pan dyrektorem w Urzędzie Miejskim Wrocławia)” – zareagowała polityk PiS. Sutryk odpowiedział, że „wyjaśni to w sądzie”.

W czwartek prezydent Wrocławia poinformował o wygranym procesie. „Mamy wyrok sądu, jedyny możliwy w tak oczywistej sprawie. We Wrocławiu zazieleniamy, nie betonujemy i mamy chyba najlepszy (jeśli nie jedyny) w Polsce, program ochrony drzew przy miejskich inwestycjach” – zaczął wpis Sutryk. Dodał, że Zalewska musi przeprosić na antenie Radia Rodzina i wpłacić 2 tys. zł na PCK. Prezydent Wrocławia zaprosił europosłankę na spotkanie, aby opowiedzieć o zielonych programach.

„Zapasy w politycznym kisielu”

„Nie chcę skupiać się na procesach, mamy dużo ważniejszych spraw do zrealizowania dla Wrocławia. Mam nadzieję, że postanowienie sądu uspokoi język debaty publicznej i zniechęci do takich działań w przyszłości. Wrocławianki i Wrocławianie chcą usłyszeć co mamy im do zaproponowania w kolejnych pięciu latach. Chcą usłyszeć o wizji Wrocławia i konkretach, a nie oglądać ‘zapasy w politycznym kisielu’, kto kogo silniej zaatakuje” – kontynuował Sutryk.

Prezydent Wrocławia podkreślił że spodziewa się „trudnej kampanii wyborczej ze względu na ilość konfabulacji pod jego adresem”. „Sądzę, że przyczyną jest brak u niektórych kandydatów pomysłu na kampanię i komunikację z Wami. Za główny cel postawili sobie zatem ciągły atak personalny, który wymierzony jest w zniechęcenie do udziału w wyborach i oddania głosu na mnie i moich radnych” – podsumował.

Czytaj też:
Prezydent Wrocławia chce iść do sądu. Chodzi o Collegium Humanum
Czytaj też:
Działacze PO piszą do Donalda Tuska. Nie chcą poparcia dla Jacka Sutryka