W sobotę przewieziono do zakopiańskiego szpitala turystkę, która w czwartek poślizgnęła się na szlaku w okolicach Goryczkowej Czuby w Tatrach.
Turystka posiadała koc termiczny i ciepłe ubranie. Nie mogła o własnych siłach wydostać się z miejsca upadku. Dopiero dziś o godz. 10:45 przypadkowi turyści słysząc wołanie o pomoc, powiadomili Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Turystka została przewieziona śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Jej życiu nic nie grozi.
"Turystka jest cała poobijana" - powiedział dyżurny ratownik TOPR, Roman Szatkowski. "Warunki w całych Tatrach są nadal trudne, zimowe" - dodał Szatkowski.
ab, pap