- Były wielkie emocje podczas głosowania i decyzję wysokiej izby przyjąłem z ulgą - ironizował Sawicki w rozmowie z dziennikarzami po wieczornym głosowaniu nad wnioskiem PiS o wyrażenie mu wotum nieufności. - A teraz na poważnie - kontynuował i przyznał, że wotum nieufności jest normalną formą demokracji i opozycja ma prawo do składania takich wniosków.
Sawicki atakuje Jurgiela
Skrytykował jednak wystąpienie ministra rolnictwa w rządzie PiS Krzysztofa Jurgiela, który w minionym tygodniu w debacie nad wnioskiem o wotum nieufności mówił, że pod rządami PO i PSL wszystko jest po 5 zł: chleb, cukier, benzyna. Jurgiel oznajmił też wówczas, że PiS musiało złożyć wniosek o wotum nieufności dla Sawickiego, by ten nie krzywdził dalej polskiej wsi. Sawicki ocenił, że poziom merytoryczny tamtej debaty "odbiegał od sytuacji polskiego rolnictwa i wymogów polskich rolników". - Krzysztof Jurgiel atakował mnie poza wszelkimi standardami. Próbowano także ośmieszyć polskie rolnictwo - stwierdził.
Tusk: nie byłem lepszy
Podobną opinię po piątkowym głosowaniu wyraził premier Donald Tusk. Oświadczył, że przyzwyczaił się, że sporo debat w Sejmie nie daje "takiej merytorycznej satysfakcji" i ma charakter "takiej młócki politycznej". - Ale jak ja byłem w opozycji, to chyba też nie byłem wiele lepszy" - przyznał Tusk.
PiS: rząd unika odpowiedzialności
Reprezentujący wnioskodawców szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział po głosowaniu, że pozostawienie Sawickiego na stanowisku pokazuje, że rząd nie bierze pod uwagę fatalnej sytuacji polskiej wsi. - Minister rolnictwa i premier unikają odpowiedzialności za drożyznę jak np. wysoka cena cukru. Ceny te świadczą o tym, że minister rolnictwa nie radzi sobie z wykonywaniem urzędu. Dalsze jego rządy spowodują kolejne problemy. Minister wciąż nie interweniuje w UE w sprawie kluczowej dla polskich rolników, jak wyrównanie wysokości dopłat - ocenił polityk PiS.
zew, PAP