Ależ to są bardzo dobre wyniki. 350- -770 mld m sześc. to zasoby, które już dziś możemy w sposób opłacalny wydobywać. A przecież jeszcze kilka lat temu w tej kategorii było zero.
Ich wykorzystanie wymagać będzie zainwestowania nawet 15 mld zł w prace poszukiwawcze. Jak zachęcić firmy, by je wydały?
Firmy są zachęcone tym, że gaz łupkowy w Polsce jest. Jednak trzeba tak dobrać narzędzia prawnopodatkowe, by ich nie zniechęcić. Podatki od wydobycia kopalin powinny być racjonalne i uwzględniać preferencje, jak możliwość rozliczania strat z powodu prowadzonych poszukiwań w okresie dłuższym niż pięć lat. Państwo musi zdecydować, czy celem jest fiskalizacja łupków, czy też obniżenie cen energii, tworzenie nowego przemysłu wydobywczego, przesyłowego, chemicznego i pochodnych. W Stanach łupki stworzyły w krótkim czasie 200 tys. miejsc pracy.
Czy rzeczywiście łupki to nadzieja na tani gaz, tańszy niż rosyjski?
500 dolarów za 1000 m sześc. gazu z importu to bardzo drogo, ale 82 dolary (cena na giełdzie w USA) to kwota zbyt niska, aby rozpocząć w Polsce inwestycje. Jestem przekonany, że popyt i podaż zrównoważą cenę, która będzie generowała marżę dla producentów, a równolegle będzie stymulowała rozwój. Tańszy gaz uruchomi budowę lokalnych elektrowni gazowych i przemysłu opartego na gazie – co dodatkowo będzie zwiększać zapotrzebowanie na to paliwo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.