W czasie rutynowej kontroli przesyłek w jednej z firm kurierskich celnicy zwrócili uwagę na paczki od nadawcy z Litwy, wysyłane do odbiorców w Europie Zachodniej, m.in. Hiszpanii, Austrii i Niemczech. W sumie w piętnastu paczkach znaleźli specyfiki oznaczone jako leki na potencję, pod kilkoma nazwami rynkowymi. Jak powiedział rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku Maciej Czarnecki, do tabletek nie były dołączone opisy działania ani instrukcje ich stosowania, nie były też zapakowane w tekturowe pudełka tych leków.
- Warto zaznaczyć, że jedna oryginalna tabletka kosztuje ok. 60-70 zł i może być sprzedawana w Polsce wyłącznie w aptece na receptę - dodał Czarnecki. Celnicy zarekwirowali towar i powiadomili o tym firmy farmaceutyczne, które wytwarzają oryginalne specyfiki. Ich pierwsza ocena wskazuje, że są to leki podrobione.
Celnicy wyjaśniają sprawę. Czarnecki dodał, że do prowadzenia dochodzenia potrzebny jest jeszcze formalny wniosek o ściganie złożony przez właścicieli tych znaków. Dodał, że polskie prawo farmaceutyczne nie może być stosowane, bo paczki na terenie naszego kraju są w tranzycie. Ale podstawą postępowania może być ochrona własności intelektualnej, a to postępowanie wymaga wniosku o ściganie.
Służba Celna zwraca uwagę, że podrabiane towary, a w szczególności lekarstwa, często bywają bardzo niebezpieczne dla konsumentów. - Podanie leku niewiadomego pochodzenia i składu jest groźne dla zdrowia i życia człowieka. Nielegalny handel podrabianymi lekami narusza też interesy legalnie funkcjonujących firm farmaceutycznych - przypomniał Czarnecki.
ja, PAP
Komentarze