SLD chce równouprawnienia w... metrze

SLD chce równouprawnienia w... metrze

Dodano:   /  Zmieniono: 
SLD chce równouprawnienia w... metrze (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Warszawscy radni SLD uznali, że skoro głos w pierwszej linii metra należy do mężczyzny, to głos w drugiej linii obowiązkowo musi być kobiecy - podaje TVN Warszawa.
- To symboliczny gest że Warszawa jest miastem, w którym prawa kobiet są traktowane tak samo, jak prawa mężczyzn - stwierdził Sebastian Wierzbicki, szef warszawskiego SLD. Opinię tę podziela szef partii Leszek Miller. - Gdybym ja miał o tym decydować, to bym chętnie słuchał kobiecego głosu i na jednej linii, i na drugiej - powiedział.

Ratusz nie jest sceptyczny wobec pomysłu SLD. - Do mnie najbardziej przemawia ten argument, że będzie się różniła linia pierwsza od drugiej. Jak ktoś usłyszy głos męski, to pomyśli sobie "chyba źle wsiadłem" - przyznała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. 

Wątpliwości ma specjalistka od emisji głosu. W jej ocenie nie jest to przypadek, iż lektorami w filmach, są zwykle mężczyźni i to o głosach niskich. - Po prostu tak już jest i o tym decyduje ewolucja, natura, i ludzie nie potrafią w racjonalny sposób na to odpowiedzieć, ale reagują emocjonalnie lepiej na głosy męskie i dlatego je wybierają - twierdzi Anna Bujko.

- Uważam, że to jest lekka przesada. I mieszanie jakiejś polityki czy czegokolwiek do tej sprawy nie ma najmniejszego uzasadnienie - powiedział Ksawery Jasieński, lektor, którego głos słychać w I linii Metra.

ja, TVN Warszawa