Kaczyński: w Smoleńsku na 99 procent doszło do zamachu

Kaczyński: w Smoleńsku na 99 procent doszło do zamachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
- Maszyna rzekomo spada cała, ale nie ma leja, są za to szczątki maszyny i porozrywane, jak po wybuchu, ciała. Blisko 400 kilogramów ludzkich szczątków zostało spopielonych. Mamy coraz więcej dowodów, coraz więcej opinii naukowców, że jeszcze w powietrzu doszło do dwóch wybuchów - oświadczył Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Uważam Rze".
W wywiadzie Jacka i Michała Karnowskich, który ukarze się w poniedziałkowym numerze pisma, prezes PiS odnosi się do opublikowanego przez "Rzeczpospolitą" artykułu "Trotyl we wraku tupolewa". W jego ocenie, gdyby prokuratura zaczęła swoją konferencję od stwierdzenia, iż rzeczywiście polscy prokuratorzy i eksperci byli w Smoleńsku, że znaleziono wysokooenergetyczne cząstki jonizowane, że wyniki badań muszą być jednak jeszcze potwierdzone - wszystko odebrano by inaczej.

- Niestety, konferencję prokuratury podporządkowano politycznemu zamówieniu rządu, który chciał ostrego i agresywnego zaprzeczenia, choć nie było do tego podstaw. Są niezależne badania potwierdzające znalezienie śladów materiału wybuchowego na pasie bezpieczeństwa jednej z ofiar. Jestem też przekonany, że także wyniki badań polskich prokuratorów, jednoznaczne wydruki z tych nowoczesnych detektorów, muszą być udokumentowane, opisane i że prędzej czy później je poznamy - powiedział prezes PiS.

 - To nie wytrzymuje żadnej krytyki, porównania z opisami innych wypadków lotniczych podobnego typu - twierdzi Kaczyński. - Bardzo często w takich wypadkach wielu ludzi ginie, ale rzadko wszyscy, co do jednego. Mówią o tym odważni eksperci i naukowcy. W tej sprawie nic nie pasuje, nic nie jest logiczne. Maszyna rzekomo spada cała, ale nie ma leja, są za to szczątki maszyny i porozrywane, jak po wybuchu, ciała. Blisko 400 kilogramów ludzkich szczątków zostało spopielonych.(...) Mamy coraz więcej dowodów, coraz więcej opinii naukowców, że jeszcze w powietrzu doszło do dwóch wybuchów - wylicza Jarosław Kaczyński.  

- Znając fakty, patrząc na to wszystko trzeźwo, musimy prędzej czy później zmierzyć się z problemem wybuchu, zamachu, całej nieprawości, która miała miejsce - powiedział w wywiadzie dla "Uważam Rze". - Stwierdziłem, że zabicie 96 osób, znacznej części polskiej elity politycznej jest zbrodnią. Nie mówiłem, że zrobił to rząd, który jednak wziął to do siebie. Tę reakcję rządu trzeba by zbadać, bo jest bardzo ciekawa - dodał.

- Warto też zapytać o to, kto twierdzi, że zabicie 96 osób to nie jest zbrodnia. A o zamachu nie mówię powodowany jednym czy drugim artykułem. Mówię na podstawie dwóch i pół roku ciężkiej pracy, analiz, gromadzenia wiedzy. Przeze mnie i przez dziesiątki zaangażowanych w dochodzenie do prawdy osób. Wniosek jest jednoznaczny - jedyną koncepcją, która wszystko wyjaśnia, jest zamach. A więc jeśli nie 100, to 99 procent. Prędzej czy później polska opinia publiczna musiała zderzyć się z tym stwierdzeniem, dobrze, że mamy to już za sobą - ocenił.

eb, Uważam Rze