Prezydent opisał radnych - "pełni nienawiści". Teraz przeprasza

Prezydent opisał radnych - "pełni nienawiści". Teraz przeprasza

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot.By Marek Sosnowski, Michał Słupczewski, (Own work www.slupsk.pl) [see page for license], via Wikimedia Commons
Prezydent Słupska, Maciej Kobyliński przeprosił za wystosowanie oświadczenia, w którym w niewybrednych słowach opisał radnych, którzy zdecydowali o  przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania. Jak dodał, nie wycofuje się z żadnego słowa, które napisał.
Przypomnijmy, Maciej Kobyliński nazwał szesnaścioro radnych, którzy zdecydowali o rozpisaniu referendum "upartyjnionymi bez miary lub zatwardziałymi w swych kompleksach i pełnymi nienawiści, a także powodowanymi strachem".

Plejada niechlubnych radny ch, zdaniem prezydenta

Zdaniem prezydenta, jedna z radnych zachowywała się "niemoralne w latach siedemdziesiątych", "druga winna oddać zarówno mandat radnej jak i pieniądze, które wyprowadziła ze spółki Nord Express", ponadto "trzech panów" to odpowiednio "niezbyt lotny emerytowany strażak o niechlubnej przeszłości, młody niespełniony prawnik, czy też technik ekonomista rozpamiętujący rzekome krzywdy, jakie go spotkały za doprowadzenie do ruiny firm". Za przeprowadzeniem referendum głosowała także "nauczycielka, która korzystała z prawie bezpłatnych wycieczek do Egiptu na koszt przestępczej szkoły zatrudniającej jej męża" oraz "postać wyjątkowo perfidna i pozbawiona honor" - "lewicowy radny". "Pozostała dziewiątka to ludzie zastraszeni przez swych partyjnych mocodawców – pożal się Boże posła, beznadziejnego radnego sejmiku, zionącego nienawiścią niemal do wszystkich, radnej, której miedziane czoło błyszczy coraz mocniej – lub środowiska szerzące idee nienawiści, mimo pozorów bycia katolikami. Wiem od nich, że zagrożono im wyrzuceniem z partii, klubu radnych, a nawet kłopotami w pracy" - ocenił prezydent.

Prezydent przeprasza

Po kilka dniach przeprosił za te słowa w specjalnym oświadczeniu. "Nie jestem dumny z mego oświadczenia z 2 sierpnia br. Zrobiłem coś takiego po raz pierwszy i oby ostatni w życiu. Ale nie cofam ani jednego słowa. To po prostu prawda poparta dokumentami, wyrokami czy też relacjami świadków. Euforyczna radość jaka opanował owych radnych po przegłosowaniu uchwały o referendum do końca otworzyła mi oczy. Ci ludzie cieszyli się, że udało im się zaszkodzić miastu i mi osobiście. To było straszne, coś się we mnie załamało. Dlatego napisałem to oświadczenie. Słupszczanie muszą wiedzieć, kto Ich reprezentuje, co to są za ludzie. Przez całe lata – powodowani najniższymi uczuciami – donosili na mnie do wszelkich możliwych władz i instytucji. Spowodowali kilkanaście postępowań karnych, z których żadne nie zakończyło się nawet postawieniem zarzutów" - napisał prezydent kobyliński.

Slupsk.pl, ml