W mieście Kuwejt rozległy się syreny alarmowe, a mieszkańcy zaczęli wkładać maski gazowe. Powód: iracki atak rakietowy.
Powodem ogłoszenia alarmu był iracki atak rakietowy.
Jeden z wystrzelonych pocisków rakietowych spadł w pobliżu obozowiska piechoty morskiej na pustyni w północnym Kuwejcie.
"Wysłano zespół likwidacji skażeń, który o godzinie 10.40 (8.40) przeprowadził na miejscu alarmową ekspertyzę. Nie znaleziono amunicji chemicznej, żaden żołnierz piechoty morskiej nie został ranny bądź zabity" - podano w komunikacie.
Rzecznik armii kuwejckiej poinformował, że amerykańska bateria antyrakiet Patriot zestrzeliła dwa większe irackie pociski typu Scud. Dla przechwycenia jednego z nich użyto trzech Patriotów, drugi zaś strącono pojedynczą antyrakietą.
les, pap
Czytaj też: Saddam truje!