Chirurg, który został wyrzucony ze szpitala w Żurominie za pijaństwo na dyżurze, znów dostał tam pracę. Dyrekcja tłumaczy, że jest to spowodowane tym, że brakuje specjalistów.
Chirurg miał 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Sprawą zajęła się wtedy prokuratura a lekarz został zwolniony w trybie natychmiastowym.
Od 1 września został jednak ponownie zatrudniony w szpitalu w Żurominie.
- Mamy problemy ze specjalistami, nie mamy lekarzy. Wyższą koniecznością jest zabezpieczenie świadczeń medycznych, dla ciągłości świadczeń. Znam go od kilku lat, wiem, że nie wypije. Biorę odpowiedzialność na siebie - mówi dyrektor szpitala Zbigniew Białczak.
tvn24.pl
Od 1 września został jednak ponownie zatrudniony w szpitalu w Żurominie.
- Mamy problemy ze specjalistami, nie mamy lekarzy. Wyższą koniecznością jest zabezpieczenie świadczeń medycznych, dla ciągłości świadczeń. Znam go od kilku lat, wiem, że nie wypije. Biorę odpowiedzialność na siebie - mówi dyrektor szpitala Zbigniew Białczak.
tvn24.pl