Henryk Z. nie stawi się na badania? "Nie ma z nim kontaktu"

Henryk Z. nie stawi się na badania? "Nie ma z nim kontaktu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Henryk Z. nie stawi się na badania? "Nie ma z nim kontaktu" (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Obrońca Henryka Z., gwałciciela i mordercy, który niedawno wyszedł na wolność, wątpi w to, że stawi się on na badania psychiatryczne. - Nie mam z nim kontaktu - powiedział. - Termin badań w zakładzie psychiatrycznym został wyznaczony na 3 lutego, ale bardzo wątpliwe jest to, żeby Henryk Z. stawił się. To zależy od jego woli, nie będzie doprowadzony - dodał - podaje TVN 24.
- Skierowałem do niego prośbę o kontakt, ale on go ze mną nie nawiązał. Decydujące w tym postępowaniu są opinie biegłych. Po uzyskaniu tych opinii będę mógł ewentualnie poprzeć stanowisko klienta, ale jako, że nie nawiązał ze mną kontaktu, moje działania są utrudnione - powiedział Marcin Szyling, obrońca Henryka Z. wyznaczony z urzędu.

Jeśli Henryk Z. nie stawi się na badania, sąd może wyznaczyć kolejny termin bądź biegli wydadzą opinie na podstawie posiadanych materiałów. Sąd może też zadecydować o izolacji mordercy - wtedy będzie można go doprowadzić do zakładu zamkniętego przez policję.

Do 18 lutego do sądu w Gdańsku ma trafić opinia biegłych w sprawie seryjnego mordercy i gwałciciela Henryka Z. Rozprawę, na której podjęta zostanie decyzja o izolacji przestępcy, zaplanowano na 16 marca.

- Ostateczny termin dostarczenia opinii ws. Henryka Z. to 18 luty - poinformował Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Na razie nie powstała żadna opinia, która pozwoliłaby sądowi na wydanie decyzji o ewentualnej izolacji Henryka Z.

Przestępca w przyszłym tygodniu ma trafić do szpitala psychiatrycznego - zostanie tam przebadany przez specjalistów, którzy mają sporządzić opinie na jego temat.

Henryk Z. w przeszłości gwałcił i zabijał dzieci. Mężczyzna ostatnie lata z 25-letniego wyroku spędził w Zakładzie Karnym w Sztumie, w którym osadzeni są więźniowie "stwarzający poważne zagrożenie społeczne". Dlatego dyrektor więzienia złożył do sądu wniosek o dalszą izolację mężczyzny.

Odpowiedzi jednak nie było, więc Henryk z. wyszedł na wolność, choć seksuolodzy i psychiatrzy alarmowali, że konieczna jest izolacja. Teraz resort sprawiedliwości wymaga wyjaśnień, dlaczego sąd nie zdążył przez pół roku wydać opinii.

TVN 24