Siemiątkowski kłamał? (aktl.)

Siemiątkowski kłamał? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Siemiątkowski dwa lata temu dezinformował sejmową komisję ds. służb specjalnych w sprawie zatrzymania prezesa PKN Orlen - ustaliła speckomisja wnosząc o powołanie sejmowej komisji śledczej.
Komisja przekazała sprawozdanie ze swoich prac marszałkowi Sejmu. Zawarty jest w nim wniosek o powołanie komisji śledczej do zbadania sprawy zatrzymania byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego stosunkiem głosów 6:3. Jak ujawnił przewodniczący komisji Józef Gruszka (PSL), przeciwko wnioskowi głosowali dwaj posłowie SLD i jeden UP.

Komisja nie ustaliła motywu zatrzymania, ani też tego, czy  decyzję o nim rzeczywiście podjęto na spotkaniu u premiera Leszka Millera - jak wcześniej mówił Wiesław Kaczmarek. Komisja przyjęła jednak, że zatrzymanie Modrzejewskiego było bezzasadne.

Nieco inaczej (5:4) rozłożyły się głosy w głosowaniu speckomisji nad przyjęciem ustalenia, że były p.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski wprowadził dwa lata temu speckomisję w błąd co do  okoliczności zatrzymania Modrzejewskiego. Tu przeciwny takiemu wnioskowi był także Bogdan Lewandowski (SDPL). Swoje stanowisko uzasadnił tym, iż opowiadał się za "konkluzjami na wysokim poziomie ogólności, by nie zamykać ust komisji śledczej". Głosowanie przeciwko uznaniu, że Siemiątkowski dezinformował komisję Jan Sieńko (SLD) tłumaczył tym, iż był zwolennikiem "ogólnego zapisu, że w sprawie doszło do przekłamań".

Ustalenie to, było podstawą rozważań w speckomisji, czy wystosować dezyderat do premiera w sprawie odpowiedzialności politycznej Siemiątkowskiego (dziś szefa Agencji Wywiadu) za poświadczenie nieprawdy. Wniosek taki postawił poseł PO Konstanty Miodowicz. Ostatecznie jednak ustalono, że sprawa dezyderatu będzie rozważana we wtorek. Jednak, jak powiedział poseł Gruszka, nie będzie on zawierał apelu do premiera o dymisję Siemiątkowskiego.

Konstanty Miodowicz (PO) powiedział, że Siemiątkowski wprowadził komisję w błąd, zeznając przed nią jako p.o. szef UOP, gdyż sugerował, że ustalenia co do zatrzymania Modrzejewskiego zapadły wcześniej niż w rzeczywistości. Nie poinformował komisji, że tłem zatrzymania była konferencja u premiera oraz przedstawił fałszywe dane co do liczby oficerów zatrzymujących Modrzejewskiego.

***

Przeciwny powołaniu komisji śledczej w sprawie zatrzymania b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego jest prezydencki kandydat na premiera prof. Marek Belka. "Obawiam się, że komisja śledcza może nam po prostu zahamować prywatyzację, czy w ogóle, szerzej pojęte przekształcenia własnościowe" - powiedział Belka.

Jego zdaniem, w "obecnym kształcie ustawowym komisja śledcza nie  może zstępować - tak jak się niektórym wydaje - wymiaru sprawiedliwości". "Dotychczasowe doświadczenia z komisja śledczą pokazują, że jest ona w stanie wyświetlić wiele mechanizmów, natomiast do tzw. prawdy obiektywnej dojść nie może, bo jest emanacją podzielonego politycznie Sejmu".

Przyznał jednak, że "z drugiej strony komisja śledcza jest takim wielkim, bardzo ciężkim, batem dla polityków, którzy powinni uważać, jak się biorą za rzeczy delikatne".

oj, pap