Święte krowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trybunał Konstytucyjny to nie jest grupa nieomylnych mędrców, "apolitycznych fachowców". Warto przypomnieć, że TK jest sądem złożonym m. in. z polityków i wybieranym przez polityków do sądzenia politycznych działań.
Już chociażby z tego faktu wynika, że orzeczenia TK mogą być kontrowersyjne. Praktyka pokazała, że sędziowie TK bardziej są politykami niż obrońcami praworządności. Oficjalnie sędziowie TK mają bronić wolności obywateli przez ochronę Konstytucji. Faktycznie ochrona jest żadna, bo ilekroć TK stwierdza, że jakaś ustawa była niezgodna z Konstytucją, to zarazem pozwala nie oddawać zabranych bezprawnie pieniędzy (tak było m. in. w przypadku opłat za parkowanie, abonamentu RTV czy niesłusznie pobranych składek emerytalnych).

Co więcej krytyka orzeczenia jest jak najbardziej zasadna, chociażby od strony formalnej, bo w orzeczeniu o przywilejach adwokatów orzekali członkowie TK - adwokaci. Najciekawszy jest przypadek sędziego Janusza Niemcewicza (byłego członka Naczelnej Rady Adwokackiej). W 2003 r. wyłączył się ze sprawy, w której badano przywileje adwokatów. Czy w 2006 r. już nie był stronniczy i mógł głosować w tej samej sprawie?! Zamiast zamknąć usta krytykom prezes TK powinien wyjaśnić wszystkie wątpliwości i odpowiedzieć na zarzuty. Kto jak kto, ale prezes Trybunału Konstytucyjnego powinien wiedzieć, że w demokracji nie ma świętych krów.

Jan Piński