Gość z innego układu planetarnego zbliża się do Ziemi. Wykonano zdjęcie

Gość z innego układu planetarnego zbliża się do Ziemi. Wykonano zdjęcie

Kometa 2I/Borisov od kilku miesięcy rozpala wyobraźnię obserwatorów. Jak informował serwis Nauka w Polsce PAP, jest to pierwsza w historii kometa z innego systemu planetarnego przyłapana na podróży przez Układ Słoneczny. Opisali ją astronomowie z Polski i Holandii, a ostatnio pojawiło się najnowsze i najbliższe dotychczas zdjęcie obiektu.

Zdjęcie, o którym mowa, wykonali astronomowie z Yale za pomocą spektrometru Low-Resolution Imaging Spectrometer w Obserwatorium Kecka na Hawajach. Pieter van Dokkum, Cheng-Han Hsieh, Shany Danieli i Gregory Laughlin wykonali poza tym fotomontaż, na którym zestawili kometę z rozmiarami Ziemi.

Według zespołu badawczego warkocz komety mierzy około 150 000 kilometrów długości, czyli jest czternastokrotnie dłuższy od średnicy Ziemi. – Uświadomienie sobie tego, jak niewielka jest Ziemia w porównaniu do tego gościa z innego układu, uczy pokory – komentował Pieter van Dokkum. Astronomowie przewidują, że 2I/Borisov będzie najbliżej Słońca na początku grudnia, a miesiąc później zbliży się na najmniejszą odległość do Ziemi.Kometa w porównaniu do Ziemi

Obserwacje Polaków i Holendrów

Nietypową kometę badali astronomowie z Polski i Holandii. – Jesteśmy na 100 proc. pewni, że badana przez nas kometa powstała w innym układzie planetarnym. Mamy więc praktycznie pod nosem kawałek materii z innego zakątka Galaktyki – mówił w rozmowie z serwisem Nauka w Polsce PAP doktorant Piotr Guzik z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Astronom, wspólnie z kolegami i koleżankami z UJ i holenderskich uczelni, opisał tę kometę i zidentyfikował jej nietypowe pochodzenie. Praca ukazała się w „Nature Astronomy”.

Jest to pierwsza znana nam kometa przybywająca z tak daleka i jednocześnie drugi obiekt pochodzący z przestrzeni międzygwiazdowej zaobserwowany w Układzie Słonecznym. Pierwszym była odkryta dwa lata temu planetoida `Oumuamua. Była to koziołkująca w przestrzeni kosmicznej skała kształtem przypominająca cygaro.

Zaczęło się na Krymie

Wszystko zaczeło się 30 sierpnia tego roku w obserwatorium na Krymie, kiedy to astronom amator Giennadij Borysow zauważył na zdjęciach nieba nieznane ciało kosmiczne, które później nazwano jego imieniem. Dalsze badania trajektorii obiektu pokazały, że porusza się on po otwartej orbicie z bardzo dużą prędkością, co jednoznacznie wskazuje na jego pozasłoneczne pochodzenie.

Zespół kierowany przez astronomów z Krakowa bezzwłocznie rozpoczął obserwacje obiektu. – Udało nam się zorganizować czas obserwacyjny na teleskopie WHT na hiszpańskiej wyspie La Palma oraz na hawajskim teleskopie Gemini North – komentował astronom. Wszystko działo się bardzo szybko – obserwacje przeprowadzono już dwa dni po wstępnym ustaleniu pochodzenia ciała. Polsko-holenderski zespół od razu dostrzegł charakterystyczne cechy komety – mglistą otoczkę i warkocz. Naukowcy ustalili także, że kometa odbija więcej światła czerwonego niż niebieskiego, jej jądro ma promień ok. 1 km, a warkocz tworzony jest przez pył

„Tam są biliony komet”

Piotr Guzik tłumaczył, że Układ Słoneczny otoczony jest przez Obłok Oorta. – Tam są biliony komet. Niektóre z nich co jakiś czas zapuszczają się w okolice Słońca – mówił naukowiec i precyzował, że nowa kometa porusza się jednak zupełnie inaczej niż komety z obrzeży naszego systemu planetarnego.

Jak dodał astronom, kometę 2I/Borisov odkryto zbyt późno, aby wysłać tam sondę kosmiczną i pobrać próbki materii. Są jednak plany, aby w ciągu następnej dekady przygotować sondę, która już na orbicie czekać będzie na przelatujących nieopodal Ziemi kolejnych gości z tak daleka.

Badacz przypominał, jak zbudowane są komety. – Jądro komety to zwykle bryła lodu i pyłu. Można powiedzieć, że to brudna kula śniegowa. Kiedy obiekt zbliża się do Słońca, lód zmienia się w parę wodną, która unosi pył. Materię tę obserwujemy jako mglisty obłok wokół jądra, nazywany głową komety. Część z tej materii jest zdmuchiwana przez ciśnienie światła słonecznego i pole magnetyczne obecne w wietrze słonecznym, tworząc warkocz – mówił. Warkocz komety nie ciągnie się za ciałem niebieskim tak, jak choćby warkocz szybko jadącej motocyklistki, ale zwrócony jest zwykle w stronę „od Słońca”.

2I/Borisov najbliżej naszej gwiazdy znajdzie się 8 grudnia br., a potem już na zawsze zacznie się od nas oddalać. Astronomowie mają jeszcze rok, aby dobrze ją zbadać. Później kometa przestanie być widoczna nawet przez najlepsze teleskopy.

Czytaj też:
Spowodowała 1400-letnią zimę, przez nią zginęły mamuty i nieomal ludzie. Nowe odkrycie naukowców

Źródło: CNN / Nauka w Polsce PAP