– Zachowanie pana Piotrowicza było niezrozumiałe. Tłumaczenie, ze sala była za mała również. Sejm był przecież pusty – ocenił Borowska. – Zachowanie przewodniczącego Piotrowicza uważam za nieodpowiedzialne, nieadekwatne do sytuacji i powinien tych dziennikarzy przeprosić. Były to też groźby, że ci dziennikarze nie dostaną już przepustki – dodała. Zdaniem posłanki Kukiz'15 emocji wokół ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która była przedmiotem obrad komisji, "są już tak podgrzane że dziennikarze dodatkowo by ich nie podgrzali".
Przypomnijmy, Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były komunistyczny prokurator, który oskarżał opozycjonistów w trakcie stanu wojennego, podczas posiedzenia sejmowej Komisji sprawiedliwości i praw człowieka groził dziennikarzom, że stracą prawo wstępu do Sejmu. W trakcie posiedzenia komisji, podczas której przedmiotem obrad były sprawozdania z pracy nad projektami ustaw o Trybunale Konstytucyjnym, przewodniczący podjął decyzję o wyproszeniu kamer. Gdy część dziennikarzy postanowiła nie zastosować się do decyzji, wezwał na pomoc Straż Marszałkowską i zapytał: „rozumiem, że panowie nie chcą mieć więcej wejścia do Sejmu?” – Ci, którzy nie stosują się do poleceń przewodniczącego komisji mogą spodziewać się tego, że w przyszłości stracą możliwość wejścia do Sejmu– mówił.
Czytaj też:
Poseł PiS Stanisław Piotrowicz groził w Sejmie dziennikarzom