UOP spowodował wybuch, by wynieść dokumenty Wałęsy? "Przesadzili, zginęli ludzie"

UOP spowodował wybuch, by wynieść dokumenty Wałęsy? "Przesadzili, zginęli ludzie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sławomir Cenckiewicz
Sławomir CenckiewiczŹródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Sławomir Cenckiewicz na swoim koncie na Facebooku ujawnił sensacyjne informacje, dotyczące "czyszczenia" przez Urząd Ochrony Państwa akt TW "Bolka".

"Czy pamiętają Państwo gdańską tragedię z 17 kwietnia 1995 r.?" - pyta Cenckiewicz na Facebooku. Historyk twierdzi, że wybuch gazu w bloku na gdańskim Wrzeszczu był operacją przeprowadzoną przez agentów UOP. Kontrolowana eksplozja miała posłużyć służbom za pretekst do wejścia do mieszkania płk. Adam Hodysza, który podobno był w posiadaniu materiałów kompromitujących Lecha Wałęsę. Wybuch jednak okazał się zbyt silny. "Przesadzili, budynek się zawalił i zginęli ludzie. Ale do mieszkania i tak weszli” – napisał Cenckiewicz.

"Po blisko roku walki doszło do odtajnienia akt prokuratorskich dotyczących sprawy Zbigniewa Grzegorowskiego – zaufanego SB-eka Wałęsy, później UOP-owca, a teraz funkcjonariusza ABW (o zgrozo), o którym zresztą pisałem w tym roku w „Do Rzeczy”. Grzegorowski był zamieszany w proces wyparowywania akt obciążających Wałęsę w gdańskim UOP. Został po 16 latach oczyszczony z zarzutów, choć sąd uznał, że do kradzieży akt doszło" – czytamy na profilu historyka.

"Jednak w aktach sprawy Grzegorowskiego znalazłem niesamowity dokument: wniosek dowodowy Grzegorowskiego z 28 września 2005 r., w którym pisze on o znalezisku w mieszkaniu Hodysza właśnie w czasie tragedii bloku przy ulicy Wojska Polskiego. I dodaje, że UOP miał te informacje od swojego agenta! Szok!" – czytamy dalej.

"Może więc wstrząsające opowieści moich źródeł informacji polegały na prawdzie? Tyle razy mówiłem, że sprawa Wałęsy na wiele pięter i wymiarów, i że nie da się tego przykryć i zakończyć nawet „teczkami Kiszczaka” – kończy historyk. Cały post Cenckiewicza wraz ze wspomnianym dokumentem, publikujemy poniżej.

facebook

Źródło: Facebook / Sławomir Cenckiewicz