Parlamentarzyści na bieżąco relacjonują w mediach społecznościowych to, co dzieje się na miejscu.
twittertwittertwitter
Jeszcze w poniedziałek 19 grudnia Straż marszałkowska informowała posłów, że mają opuścić Sejm.
- napisał na Twitterze Cezary Tomczyk.twittertwitter
Parlamentarzyści przedstawili również wspólne stanowisko w sprawie tragedii, która miała miejsce w Berlinie.
Barierki i wezwanie do rozejścia się
Tymczasem zmieniła się sytuacja przed budynkiem Sejmu. W nocy z poniedziałku na wtorek policja wyprowadziła sprzed gmachu część demonstrujących osób. Protestujący przekazali, że służby wezwały ich do rozejścia się ze względów bezpieczeństwa. Zdaniem osób obecnych na miejscu, funkcjonariusze tłumaczyli, że jest to nielegalne zgromadzenie, dlatego musi zostać rozwiązane. Ponadto przekazać mieli, iż działają na polecenie Straży marszałkowskiej. Mieli też mówić, że protestujący zagrażają bezpieczeństwu osób i mienia. Następnie protestujący zostali oddzieleni od miejsca, w którym przebywali wcześniej kordonem policji. Na miejscu pojawiły się także ciężarówki wypełnione barierkami i policja ustawia z nich ogrodzenie.
Burza w Sejmie i protesty
W piątek 16 grudnia podczas ostatniego w tym roku posiedzenia Sejmu doszło do dużego zamieszania. Marek Kuchciński wykluczył z posiedzenia posła Michała Szczerbę, co spowodowało zdecydowaną reakcję opozycji. Posłowie, w większości z PO i.Nowoczesnej, zaczęli blokować mównicę. Po kilku godzinach marszałek zdecydował o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. Tam odbyło się błyskawiczne głosowanie m.in. nad budżetem i ustawą dezubekizacyjną. Prawidłowość jego przebiegu kwestionuje opozycja.
W piątek wieczorem przed Sejmem zaczęli zbierać się manifestanci, którzy sprzeciwiali się działaniom partii rządzącej.