„Dzisiaj otrzymałem wezwanie na policję w związku z wykroczeniem. Może mnie już misiu zdegradował, albo wymazał z listy oficerów, o czym zapomniał zawiadomić? - zobaczymy” – napisał na swoim profilu na Facebooku płk Adam Mazguła i zamieścił skan otrzymanego wezwania.
facebook
Mazguła zacytował również art. 61 par. 1 kodeksu wykroczeń. „§ 1. Kto przywłaszcza sobie stanowisko, tytuł lub stopień albo publicznie używa lub nosi odznaczenie, odznakę, strój lub mundur, do których nie ma prawa, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany” – napisał.
Burza wokół płk Adama Mazguły rozpoczęła się po jego słowach dotyczących stanu wojennego, który nazwał m.in. „kulturalnym wydarzeniem”. Wypowiedź ta wywołała szereg niepochlebnych opinii. – No nie powiem, oczywiście były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej – mówił Adam Mazguła podczas protestu przeciwko zniesieniu przywilejów emerytalnych, związanych z pracą w aparacie represji PRL.
– Pamiętam, że zarówno generał Jaruzelski, jak i cała jego ekipa, w sposób dobrowolny, w sposób pokojowy, mało tego, na skutek oddolnych takich mocy, które były na nich wywierane, oddał władzę w sposób pokojowy. Proszę mi pokazać w innych krajach, gdzie w ten sposób pokojowy została przejęta władza. To znowu jest dowód na to, że naród był wspólnie, razem ze sobą, że byliśmy razem – kontynuował.
Nie umknęło to uwadze Bartłomieja Misiewicza, który na Twitterze informował później, że założenie przez Mazgułę wojskowego stroju było nieuprawnione. „Pan A. Mazguła nie może publicznie występować w mundurze WP. Ministerstwo Obrony wystąpi z zawiadomieniem do prokuratury ws. pochwalania przestępstwa – stanu wojennego"– poinformował były rzecznik MON.
Płk Mazguła przeprasza za swoje słowa
– Ludność cywilna wynosiła wówczas gorącą zupę i herbatę żołnierzom, bo ci stali na mrozie. A z drugiej strony żołnierze nie czepiali się ludzi, a wręcz im pomagali. W związku z tym wyraźnie było widać, że to władza jest zła, a nie poszczególni ludzie, czy społeczeństwo – podkreślił wojskowy dodając, że „gdy odsłuchał nagrania z tego protestu, to rzeczywiście powiedział tam coś innego, niż w rzeczywistości myślał”. – Na pewno nie zabrzmiało to tak jak powinno. Zresztą wydałem specjalne oświadczenie, w którym napisałem, że jeżeli zostałem źle zrozumiany, czy choć jedna z moich myśli uraziła kogokolwiek, to bardzo go za to przepraszam – zaznaczył.
