W Polsce rysie znajdują się pod ścisłą ochroną. O skórze rysia, którą posiada minister Jan Szyszko głośno zrobiło się już latem. Wówczas szef resortu środowiska tłumaczył się, że skóra jest prezentem, który otrzymał od znajomego pracownika naukowego. Miał on też przekazać Szyszce odpowiednie dokumenty. Ostatecznie sprawa wówczas została umorzona.
Jak donosi jednak w piątek „Gazeta Wyborcza”, obrońcy praw zwierząt postanowili nie dawać za wygraną, gdyż według prawa kara przysługuje już za samo przetrzymywanie tego typu „trofeów” bez wymaganych dokumentów. Złożyli w tej sprawie stosowne zawiadomienie w prokuraturze w Wałczu.
Fakt, że sprawa dotyczy ministra środowiska, „pozbawia ustawę o ochronie przyrody wartości, dając pozwolenie na tego typu działania” – mówi obrończyni praw zwierząt, która złożyła zawiadomienie.