Galeria:
Pobicie, straż miejska
„Wczoraj mój siostrzeniec został dotkliwie i okrutnie pobity przez pseudo stróży prawa i bezpieczeństwa straż miejską” – poinformowała na Facebooku siostrzenica pobitego Kacpra. „Nie było próby zatrzymania, wylegitymowania czy wypisania mandatu. Za to była skuteczna próba napaści. Siostrzeniec z dziewczyną zostali zaatakowani, spryskani gazem, potem Kacper został skuty w kajdanki” – napisała kobieta. „Panowie nie mieli zahamowań i skrupułów, bili go i kopali, głową uderzali o ziemię. Z kolana został uderzony w głowę, spryskany gazem nawet w genitalia” – wyznała na Facebooku autorka wiadomości. Poinformowała również, że chłopak leży w szpitalu z obrażeniami głowy, ucha, oka, ma zmiany w kręgach szyjnych oraz obitą miednicę i kość ogonową.
Warszawska straż miejska opublikowała na swojej stronie internetowej własną relację z zatrzymania Kacpra. Według funkcjonariuszy, około godziny 3:30 rano, przed jadący po ulicy Waszyngtona wóz patrolowy wtargnęła grupa sześciu młodych osób. Mieli zachowywać się agresywnie. Gdy strażnicy wysiedli z radiowozu grupa zaczęła uciekać. Zatrzymano osobę, która zdaniem funkcjonariuszy najbardziej zakłócała porządek publiczny. Zaatakowała ona jednego ze strażników, w związku z czym użyto siły fizycznej, miotacza gazu oraz kajdanek do obezwładnienia jej.
Na miejsce wezwano policję oraz pogotowie ratunkowe. Zatrzymany, nawet w kajdankach, wciąż miał zachowywać się agresywnie oraz grozić funkcjonariuszom i ich rodzinom. Chłopak nie dawał się uspokoić strażnikom, załodze karetki, ani przybyłej na miejsce rodzinie. Został on przewieziony do szpitala. Pomocy lekarzy wymagał także strażnik miejski, który miał zostać zaatakowany przez zatrzymanego.
Czynności w związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy, znieważeniem, oraz kierowaniem gróźb karalnych prowadzi policja oraz Wydział Kontroli Wewnętrznej Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Analizowane materiały dotyczące zdarzenia pochodzą z kamer personalnych, w które zostali wyposażeni strażnicy dokonujący interwencji.