Róża Thun zapowiada pozew. „Szkoda mi czasu na Czarneckiego. To denny poziom”

Róża Thun zapowiada pozew. „Szkoda mi czasu na Czarneckiego. To denny poziom”

Róża Thun
Róża Thun Źródło: Newspix.pl / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA
– Jeżeli wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego przestrzeń publiczną paskudzi tak ohydnymi zdaniami, to jest to bardzo poważna sprawa – stwierdziła na antenie RFM FM Róża Thun, która została porównana przez Ryszarda Czarneckiego do szmalcowników. Eurodeputowana PO zapowiedziała też pozew przeciwko politykowi PiS.

Thun podkreśliła, że dojdzie do złożenia zawiadomienia, ponieważ Czarnecki nie ma zamiaru wycofywać się ze swoich słów. – On w ogóle w tej wypowiedzi wykazał się takim szczytem braku znajomości faktów, jak tylko można sobie wyobrazić. Szkoda mi czasu na tego Czarneckiego, jak mam być całym szczera, bo to jest już tak denny poziom... – mówiła eurodeputowana PO. Thun określiła zarzuty Czarneckiego mianem „inwektyw, bluzgów” i „gadaniny bez żadnego poparcia w faktach”. Jak wskazała, w filmie NDR nie mówi ona o dyktaturze w Polsce, a jedynie zagrożeniu dyktaturą, jeśli PiS nie zmieni kursu.

– Ja mówię, że idziemy w kierunku dyktatury i mówię dokładnie to samo w tym filmie, że jeżeli tak dalej pójdzie, to będziemy mieć dyktaturę. Mówię też w tym filmie, że my się na to nie zgodzimy, społeczeństwo się na to nie zgodzi i ja bardzo poważnie to traktuje. Jeżeli politycy PiS-u uważają, że krytyka rządu PiS-u to jest wypowiedź antypolska, to znaczy każdy, kto nie zgadza się z PiS-em jest antypolski – wskazała eurodeputowana.

Czarnecki: Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki

Przypomnijmy, że wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem Niezależna.pl, wypowiedział się w sprawie udziału europosłanki PO Róży Thun w reportażu przygotowanym przez niemiecką telewizję ZDF. – Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj, co nie jest tak bardzo zaskakujące skoro wiadomo, że wcześniej była ambasadorem UE w Polsce, a więc reprezentowała interesy Unii, a potem ruchem konika szachowego przeskoczyła na funkcję europosła z Polski, reprezentującego rzekomo Polskę w Brukseli – stwierdził polityk. – Wydaje jej się, że cały czas czuje się przedstawicielem UE w Polsce, a nie odwrotnie – dodał.

Według Czarneckiego, opozycja ma „tradycję donoszenia na własny kraj”. – To co robią niektóre partie opozycyjne, to wypisz wymaluj działania rodem ze średniowiecza, kiedy ich poprzednicy kłaniali się obcym dworom, domagając się interwencji i obalenia legalnych władz – stwierdził europoseł PiS. – Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek – wypowiedział się w sprawie europosłanki Czarnecki.

Będą konsekwencje?

Wiceprzewodniczący PE podtrzymał swoje stanowisko jeszcze w późniejszych wystąpieniach, a udział Róży Thun w dokumencie określił mianem „skandalicznego”. W czwartek 11 stycznia przewodniczący EPP w imieniu całej grupy parlamentarnej zwrócił się do Antonio Tajaniego o wyciągnięcie konsekwencji wobec Ryszarda Czarneckiego. W piątek rzeczniczka PE Marjory Van Den Broeke przekazała, że szef europarlamentu Antonio Tajani będzie rozmawiał w czwartek w Strasburgu z liderami grup politycznych PE na temat ich listu ws. wypowiedzi wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego o posłance Róży Thun.

Czytaj też:
Europosłowie żądają dymisji wiceprzewodniczącego PE: Czarnecki przekroczył jeszcze jedną granicę

Premier staje w obronie

Za krytykowanym eurodeputowanym wstawił się premier Mateusz Morawiecki. – Czasami padają słowa trochę ostrzejsze, czasami mniej. Uważam że Ryszard Czarnecki oczywiście nie powinien tracić swojego stanowiska, natomiast w takiej sytuacji raczej bym wskazał na niektóre wypowiedzi naszych oponentów, które są daleko, daleko nie tylko ostrzejsze, ale niekulturalne, uwłaczają godności niektórych ludzi. Warto zaapelować do naszych oponentów, do opozycji o tonowanie tego języka – mówił w piątek szef rządu.

Czytaj też:
Premier Morawiecki broni Czarneckiego: Nie powinien tracić stanowiska. To opozycja powinna tonować język

Źródło: RMF FM / Wprost.pl