Portal Onet informuje, że PiS jeszcze nie znalazł kandydata, który mógłby powalczyć w jesiennych wyborach samorządowych w Warszawie. Jednymi z pewnych kandydatów do startu w wyborach prezydenta stolicy wydają się być marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. W obozie partii rządzącej mówi się jednak, że żaden z nich nie jest postrzegany jako zdolny do odbicia Warszawy z rąk Platformy.
Publiczne przepychanki
Notowania obu kandydatów w ostatnim czasie spadają. Wszystko za sprawą publicznych przepychanek, ponieważ żaden z polityków nie chce ustąpić drugiemu. Koncepcję wystawienia wspólnego kandydata Zjednoczonej Prawicy w stolicy spalił sam Karczewski. Marszałek Senatu bez konsultowania z nikim tego pomysłu ogłosił, że widziałby Jakiego jako swojego zastępcę w warszawskim ratuszu. Ten grzecznie podziękował, dając do zrozumienia, że nie jest zainteresowany stanowiskiem wiceprezydenta.
„Czarny koń”
Onet pisze, ze partia rządząca próbuje znaleźć trzeciego kandydata, który mógłby być „czarnym koniem” w walce o Warszawę. PiS miał zlecić badania opinii publicznej, w których sonduje trzy nowe nazwiska. Jednym z nich ma być minister w rządzie Morawieckiego, który cieszy się dużym poparciem ugrupowania oraz samego Jarosława Kaczyńskiego. Nikt w partii nie chce jednak powiedzieć, o kogo chodzi. - Poczekajmy na wyniki sondaży. Jeśli okażą się pozytywne, to może być to naprawdę świetny kandydat, znający bardzo dobrze realia, potrzeby i bolączki Warszawy – mówi Onetowi jeden z wpływowych polityków PiS.
Czytaj też:
Janusz Korwin-Mikke rezygnuje z mandatu w PE. Wystartuje na prezydenta Warszawy