Denis Urubko samotnie idzie na szczyt K2. Nowe informacje od kierownika wyprawy

Denis Urubko samotnie idzie na szczyt K2. Nowe informacje od kierownika wyprawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warunki atmosferyczne są dobre – poinformował w niedzielę z rana kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. W sobotę bez konsultacji z zespołem w samodzielną wspinaczkę wyruszył Denis Urubko.

Galeria:
Denis Urubko - kim jest himalaista, który postanowił sam zaatakować szczyt K2?

Najnowsze doniesienia z zespołu na K2 dotyczą dobrych warunków pogodowych i dalszych działań ekipy. „Marcin Kaczkan i Maciej Bedrejczuk idą do C2. Marek Chmielarski i Artur Małek są w drodze do C1” – poinformował Krzysztof Wielicki we wpisie na profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera.

facebook

Wielicki: Zabezpieczamy ewentualny powrót

– W momencie, gdy jeden z zespołów himalaistów dojdzie od obozu trzeciego, będzie można stwierdzić, co dzieje się z Denisem Urubką – poinformował w rozmowie z TVP Info kierownik narodowej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Urubko w sobotę bez wiedzy kierownictwa wyprawy samotnie zaatakował szczyt. Wielicki zapewnił, że himalaiści w razie potrzeby są gotowi nieść pomoc „niesfornemu koledze”.

Denis Urubko idzie na szczyt K2

W sobotę bez wiedzy kierownictwa wyprawy, bazę opuścił Denis Urubko, który prawdopodobnie chce przed końcem lutego dokonać ataku szczytowego. Janusz Majer w rozmowie z PAP poinformował, że himalaista nie chciał rozmawiać przez telefon z kierownikiem wyprawy. Portal wspinanie.pl podaje, że Urubko nie wziął ze sobą radiotelefonu, w związku z czym nie ma aktualnych informacji od niego.

Informacja o samodzielnym ataku szczytowym Denisa Urubki pojawiła się w sobotę po godzinie 12. Jednobrzmiący komunikat przekazali rzecznik i kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki. „W dniu dzisiejszym, oprócz standardowych wyjść aklimatyzacyjnych, Denis Urubko samodzielnie, bez poinformowania kierownictwa wyprawy, wyruszył z bazy by podjąć próbę wejścia na szczyt K2 przed końcem lutego” – brzmi oświadczenie. Poinformowano także, że wyprawa działa dalej zgodnie z założonym planem. Jego zwieńczeniem ma być atak szczytowy na początku marca.

Jak to się stało?

Rzecznik wyprawy Michał Leksiński w sobotniej rozmowie z TVN24 komentował, że sytuacja jest „dość trudna”. – Denis podjął decyzję o samodzielnym wyjściu, ale działał w obrębie zimowej narodowej wyprawy na K2, która działała wspólnie – tłumaczył, dodając, że ewentualny sukces będzie tryumfem całej ekipy. Jak podkreślił, to Denis Urubko wraz z Adamem Bieleckim byli wyznaczeni do ataku szczytowego, jednak drugi himalaista pozostał w bazie. – Prawdopodobnie jeszcze rano spędzali czas, zjedli śniadanie. Ktoś zauważył, że Denis oddala się od obozu - relacjonował Michał Leksiński dla portalu sportowefakty.wp.pl.

„Zachował się egoistycznie”

Postępowanie Urubki skomentował też Jarosław Botor, były uczestnik wyprawy. – Zachował się egoistycznie, zostawiając zespół i nie dał szansy innym na zaatakowanie szczytu – ocenił. Jak podkreślił, choć wejścia na szczyt są okupione pracą wielu osób, to o zdobywcach mówi się najczęściej.

Czytaj też:
Denis Urubko - kim jest himalaista, który próbuje samodzielnie zdobyć szczyt K2?

Źródło: RMF FM, WP, TVN24