Sprawa, do której odniósł się Antoni Macierewicz dotyczy spotkania w USA, na które rzekomo miał się udać były szef MON razem członkami podkomisji smoleńskiej. Spotkanie miałoby się odbyć 20 kwietnia w reprezentacyjnej hali Millennium Knickerbocker Hotel Chicago. Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak specjalny apel zamieszczony na zaproszeniu. „Prosimy o donacje na koszty organizacyjne 50$ płatne przy wejściu” – poinformowano. Zdjęcie całej ulotki, zachęcającej do wzięcia udziału w wydarzeniu opublikował m.in. poseł PO Cezary Tomczyk na Twitterze.
Reakcja Macierewicza
W poniedziałek 19 marca Macierewicz zdementował doniesienia o rzekomym spotkaniu. „Informuję, że ani ja, ani żaden członek podkomisji smoleńskiej nie będzie brał udziału w jakimkolwiek spotkaniu w kraju lub zagranicą, którego organizatorzy pobierają opłaty za wstęp” – napisał na Twitterze.
Szef podkomisji smoleńskiej zapewnił, że jej członkowie nie pobierali i nigdy nie będą pobierać wynagrodzeń za publiczne prezentowanie wyników swoich prac. „Informacje z kraju lub z zagranicy sprzeczne z powyższym wyjaśnieniem są nie prawdziwe” – dodał.
twittertwitterCzytaj też:
Macierewicz wyjaśnia, ile kosztuje komisja smoleńska. „To i tak mniej niż komisja Millera”