Trener brutalnie pobił swoją partnerkę? Do sprawy włącza się minister Ziobro

Trener brutalnie pobił swoją partnerkę? Do sprawy włącza się minister Ziobro

Katarzyna Dziedzic
Katarzyna Dziedzic Źródło: Instagram / Katarzyna Dziedzic
Nie cichnie sprawa pobicia Katarzyny Dziedzic. Kobieta utrzymuje, że sprawcą napaści jest jej były partner Miłosz Pawłowski, znany w Trójmieście trener personalny. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny. Z ustaleń Onetu wynika, że do sprawy włączył się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jak podaje portal Onet.pl, w styczniu tego roku Miłosz Pawłowski został skazany na karę pół roku pozbawienia wolności za wygrażanie i pobicie swojej poprzedniej partnerki. Wyrok został jednak warunkowo zawieszony. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił złożenie wniosku w sądzie w sprawie odwiedzenia kary. – Ustalenia prokuratury wskazują, że mężczyzna wykorzystał swoją siłę do ataku na bezbronną, słabszą kobietę. Na takie agresywne zachowania wymiar sprawiedliwości musi reagować. Brutalny napad, jakiego dopuścił się ten mężczyzna, nie był incydentem w jego życiu. Nie można więc ryzykować, że znów dopuści się podobnego przestępstwa – powiedział Prokurator Generalny w rozmowie z Onetem.

„Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy”

O sprawie stało się głośno w poniedziałek 9 kwietnia. Media społecznościowe obiegło zdjęcie 26-letniej Katarzyny, która twierdzi, że została pobita przez swojego partnera, znanego w Gdyni trenera personalnego oraz trenera samoobrony, boksu i krav magi Miłosza P. – Około godz. 21 zajrzałam do jego telefonu i przeczytałam niestosowne wiadomości, które wymieniał z klientką. Od jakiegoś czasu tłumaczył mi, że to zawodowe SMS-y, ale dotąd ich nie widziałam. Był kompletnie pijany. Zauważył, co robię i rzucił się na mnie… Zaczęłam uciekać, dobiegłam do łazienki, ale nie zdążyłam już zamknąć za sobą drzwi. I wtedy wiedziałam, że on mnie zatłucze – powiedziała kobieta w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.

„Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy” – napisała dziewczyna na Instagramie dodając, że kiedy cała zakrwawiona leżała w mieszkaniu, mężczyzna z niego uciekł. – Mężczyzna usłyszy zarzut uszkodzenia ciała, a policjanci doprowadzą go do prokuratora z wnioskiem o zastosowanie wobec niego policyjnego dozoru, zakazu zbliżania się oraz kontaktowania się z pokrzywdzoną – powiedziała w rozmowie z „Fakt24” asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

„Odkąd o sprawie stało się głośno otrzymuje setki wiadomości z groźbami”

Mężczyzna utrzymuje, że jest niewinny i wyszedł z aresztu, a wyjaśnieniem sprawy zajmie się sąd. – Jako pierwszy powiedziałem Kasi, że nie chce już z nią być. Przyjrzyjcie się dokładnie obdukcji i wtedy wydawajcie sądy – powiedział Miłosz Pawłowski. Trener dodał również, że odkąd o sprawie stało się głośno otrzymuje setki wiadomości z groźbami. – Jest mi przykro, że moja partnerka chce w ten sposób się wypromować. Nie wierzcie we wszystko, co widzicie w mediach. Sprawa jest do wyjaśnienia w sądzie.

Czytaj też:
Trener brutalnie pobił swoją partnerkę? Mężczyzna przedstawia własną wersję wydarzeń

Źródło: Onet.pl