Śmierć Magdaleny Żuk. Ujawniono szczegóły egipskiego raportu

Śmierć Magdaleny Żuk. Ujawniono szczegóły egipskiego raportu

Prawie rok po śmierci Magdaleny Żuk do Polski trafił egipski raport na temat tej sprawy. Do szczegółów dokumentu dotarł Fakt24. Okazuje się, że ustalenia miejscowych biegłych pokrywają się z ustaleniami polskich prokuratorów.

Z egipskiego raportu na temat śmierci Magdaleny Żuk wynika, że na ciele kobiety nie było żadnych śladów przemocy, wskazujących na udział osób trzecich. Upadek miał być bezpośrednią przyczyną śmierci. Na ciele ofiary nie stwierdzono również obrażeń świadczących o tym, że kobieta broniła się przed napastnikiem. Pod paznokciami Magdaleny Żuk nie było też żadnych śladów DNA.

Jak podaje Fakt24, 27-latka nie została zgwałcona. Nie odbyła też w Egipcie żadnego stosunku seksualnego. Osoba zbliżona do śledztwa przekazała, że obrażenia ciała wymienione w egipskim raporcie są identyczne z tymi, jakie opisali specjaliści po ponownej sekcji zwłok w Polsce. Egipcjanie potwierdzili też opinię polskich śledczych, że kobieta zażywała przed śmiercią leki na depresję. W jej ciele znaleziono substancję stosowaną m.in. przy leczeniu psychoz i schizofrenii.

Śmierć Magdaleny Żuk

Sprawą Magdaleny Żuk w ubiegłym roku żyła cała Polska. 27-letnia kobieta miała jechać do Egiptu ze swoim partnerem, ostatecznie jednak pojechała sama. Po dwóch dniach partnera kobiety zaniepokoiło jej zachowanie i w porozumieniu z touroperatorem zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobiety, trafiła ona do miejscowego szpitala. W tym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że jest w ciężkim stanie. Kilka godzin później Magdalena Żuk zmarła, rzekomo w wyniku obrażeń doznanych na skutek upadku z wysokości, z pierwszego lub drugiego piętra szpitala.

W ramach śledztwa prokurator zwrócił się do strony egipskiej o pomoc prawną. Chodziło m.in. o przesłuchanie świadków (pracowników hoteli, personelu placówek medycznych) oraz uzyskanie dokumentów istotnych z punktu widzenia śledztwa, w tym badań toksykologicznych i wyników z sekcji zwłok.

Na podstawie wyników sekcji zwłok i badań laboratoryjnych biegli z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wskazali w opinii z 30 sierpnia 2017 roku, że zmiany urazowe świadczą, że przyczyną zgonu był upadek z wysokości. Nie znaleziono śladów, które dawałyby podstawy do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą gwałtu albo innych aktów przemocy.

Czytaj też:
Śmierć Magdaleny Żuk. Ujawniono wstrząsający raport medyczny

Źródło: Fakt24.pl / Wprost.pl